Ogromny brzuch bojownika
Larkis - 27.01.2010 18:49
" />Tydzień temu mojemu bojownikowi zrobił sie ogromny brzuch. Wyglada jakby połknął jakąs piłeczkę. Na jednym z forów na temat bojowników wyczytałem, że to mogą być nagromadzone gazy. Zalecana była dwu lub nawet trzydniowa głodówka i podniesienie temperatury do 30 stopni. Ta kula jest elastyczna, prawie bezbarwna. Głodówka nie przyniosła rezultatu. Akwarium 45 litrów, parametry poprawne, regularna podmiana wody, filtr. Razem z nim są dwie samice - wszystko ok. Poza tą kulą w brzuchu samiec zachowuje sie normalnie. Proszę o jakieś rady. Jestem początkującym akwarystą (około roku).
mszt - 27.01.2010 21:08
" />Kup w aptece sól gorzką (siarczan magnezu), rozpuść 1 dużą łyżkę w szklance wody i wlej do akwarium. Jeśli to faktycznie nagromadzenie gazów albo niestrawność, powinno pomóc. Ewentualnie, jeśli się nie boisz i masz zręczne ręce, możesz spróbować zrobić rybce masaż brzuszka - odłowić ją do woreczka z wodą zaprawioną solą gorzką i przez woreczek delikatnie masować palcem kolistymi ruchami po brzuszku. Od razu mówię, że ja tego nigdy nie robiłam, więc nie wiem, czy to trudne, ale podobno pomaga.
Ale zdjęcie jest mało wyraźne, więc trudno powiedzieć na pewno, co to jest. Czy z bojownikiem są tylko te samiczki? Czy w akwarium jest coś, co mógłby połknąć? Czy ma odstające łuski?
Utrata koloru na brzuchu to nic strasznego, spowodowane jest to silnym rozciągnięciem skóry.
Larkis - 28.01.2010 06:40
" />W akwarium jest tylko z samiczkami. Nie ma łusek odstających. W akwarium nie ma nic co mógłby połknąć. Żwirek rzeczny, grzałka, filtr, rosliny. O masowaniu brzuszka też czytałem i raz nawet spróbowałem, stąd wiem, że ta kula jest miękka i poddaje się delikatnemu naciskowi. Spróbuję z solą. Dzięki bardzo za radę.
janusz - 28.01.2010 07:02
" />Wydaje mi się ,że jest to bardzo ciężka choroba,trudna do wyleczenia,śmiem twierdzić,że raczej nie do wyleczenia. Posocznica ryb,inaczej puchlina wodna,najprawdopodobniej rybka umrze.Najgorsze jest to ,że jest to choroba zakaźna. http://pl.wikipedia.org/wiki/Posocznica_u_ryb
mszt - 28.01.2010 07:58
" />Owszem to może być posocznica, ale nie jest to pewne, zazwyczaj (choć fakt, że nie zawsze) wystepują też inne objawy, a tutaj ich nie ma.
Larkis - 14.02.2010 12:44
" />Rybka ma dalej ogromny brzuch. Mam wrażenie, że gdyby to była posocznica to rybka juz dawno by padla. Siarczan magnezu też nie przyniósł rezultatu. Może jakies inne mozliwości?? Pozostałe rybki bez zmian, nic im nie dolega.
skorpion - 15.02.2010 06:08
" />Mam ten sam problem z bojownikiem rybka nie je juz od ponad tygodnia a ten siarczan magnezu wlac z woda wodociagowa czy najpierw dodac uzdatniacza?
maziama - 15.02.2010 09:49
" />Ten bojownik od przeszło 2 tygodni ma ten brzuch taki duży i jeszcze żyje...? To dziwne, bo choroby, których objawem jest rozdęty brzuch, nieleczone prowadzą do śmierci (co prawda próbowałeś leczyć solą gorzką ale bez rezultatów) Chciałam zapytać, bo na zdjęciu mam wrażenie, że ta samica też ma nieznacznie powiększony brzuch, no chyba, że się mylę...? Napisz czym karmisz ryby, jak często i jak dużo pokarmu podajesz?
wielkopletw - 15.02.2010 09:58
" />samiczki często mają (trochę) powiększone brzuszki, świadczy to o rozwoju płciowym
firewoman - 15.02.2010 12:17
" />a tak mi przeszło przez myśl że może to nowotwór, ryby mają przecież
nicke_95 - 16.02.2010 18:35
" />nie będę zakładać nowego tematu, bo problem prawie ten sam
a więc, wczoraj wieczorem zauważyłam, że mój bojownik ma duuuży brzuch, więc od wtedy go nie karmiłam. brzuch wygląda jakby był we wczesnym "stadium" tego co miał ten bojek z tematu. łuski nie stercza, widać tylko ze skóra jest lekko naciągnięta
Akwa- 30L obsada: bojownik 1+2 krewetki babaulti x9
dużo mchów, kryjówek
PS. pewnie powiecie że 30L to nie dla haremu bojowników z krewetami, ale bojki są łagodne, zarówno w stosunku do siebie jak i krewetek Ps2. tak, wiem, mam brudną szybę
maziama - 16.02.2010 18:43
" /> ">wczoraj wieczorem zauważyłam, że mój bojownik ma duuuży brzuch, więc od wtedy go nie karmiłam.
Czy to znaczy że ten brzuch z dnia na dzień zrobił się taki wielki? A jak było przedwczoraj? Czym karmisz te bojowniki i jak dużo podajesz pokarmu?
Larkis - 16.02.2010 18:49
" />Tak wygląda mój bojownik dzisiaj. Wyciągłem go dosłownie na parę sekund, żeby zrobić zdjecie, bo w akwarium nie ma szans.
edit:
Co do samiczek to nie mają duzych brzuchów. Karmię płatkami TetraBetta. Ponadto mrożoną ochotką (rzadziej - raz dwa razy w tygodniu). Według opisu na opakowaniu karmic należy kilka razy dziennie małymi porcjami. Ja karmię do trzech razy na dzień. Mam ponadto 120l. akwarium "towarzyskie", karmię identycznie i taki przypadek jeszcze tam nie zaistniał.
ahaed: edytuj posty!!
nicke_95 - 16.02.2010 18:54
" />przedwczoraj było ok. wieczorem (przedwczoraj) nakarmiłam je Tetra FreshDelica Brine Shrimps. Pokarmu daję niedużo, tak że od razu zostaje zjedzony. oprócz tego karmię też suchymi tetry, tropical'a i jbl'a i od czasu do czasu mrożoną szklarką.
EDIT: Larkis edytuj posty!
maziama - 16.02.2010 19:00
" />Jak dla mnie, to posocznica. W powłokach wewnętrznych zebrały się płyny, stąd ta opuchlizna. Nie wiem czy bojownik tak się ułożył do zdjęcia, czy ma nieco skrzywiony kręgosłup...? Tak czy owak, ta choroba powoduje ogromne cierpienie ryby, ja bym - niestety - uśpiła...
PS. Nawiasem mówiąc do tego schorzenia często dochodzi w wyniku przekarmienia ryb, następuje otłuszczenie narządów wewnętrznych, osłabiona ryba jest atakowana przez bakterie... Dlatego często pytam czym są karmione bojowniki i jak dużo podaje się pokarmu, bo to niepoprawne żarłoki i naprawdę trzeba umiarkowanie je karmić.
nicke_95 - 16.02.2010 19:31
" />no a właśnie nie karmie ich za dużo... bojownik nie ma innych objawów: [quote]Objawy Ryby stają się blade, apatyczne, mają rozdęty brzuch, ryba przebywa pod powierzchnią wody, częściej jednak można ją spotkać ukrytą w kącie akwarium, między gęstymi roślinami (w ten sposób łatwo "przeoczyć" tę chorobę). Oczy ryby są wyłupiaste, brak innych objawów (brak ropni i guzków). Na skórze widoczne rozjaśnienia, mogą występować płaskie bąble pod skórą. Łuski są nastroszone, niekiedy uszkodzone. Pokrywy skrzelowe są u niej odstające, niekiedy występuje ich zmatowienie. Jamę brzuszną wypełnia ciecz wskutek czego całe ciało ma rozdęte. Nitkowate odchody, w okolicy odbytu pojawia się niekiedy zaczerwienienie. W bardzo zaawansowanym stanie może pojawić się deformacja szkieletu.[/qote] (źródło -Wikipedia)
bojek nie jest blady, apatyczny, przebywa w każdych partiach wody, nie ma wyłupiastych oczu, żadnych bąbli, ani płaskich, ani wypukłych, nie ma nastroszonych, ani uszkodzonych łusek, pokrywy skrzelowe normalne, nie ma nitkowatych odchodów, zaczerwienienia wokół odbytu nie mogę zaobserwować z powodu jego koloru, ale nie wydaje mi się żeby było zaczerwienienie; nie ma zdeformowanego szkieletu.... jedyne co to ten duży brzuszek
czy to może być z powodu jednorazowego przejedzenia?
EDIT: a może wrąbał jedną krewetę?
maziama - 16.02.2010 19:36
" />O posocznicy pisałam do Larkis... Nicke_95... Tak, to może być jednorazowe przejedzenie. Zrób mu głodówkę kilka dni, powinno pomóc, i podnieś nieznacznie temperaturę (o 2*C). Mam nadzieję, że w twoim przypadku to rzeczywiście tylko przejedzenie.
nicke_95 - 16.02.2010 19:48
" /> ">O posocznicy pisałam do Larkis... Nicke_95... Tak, to może być jednorazowe przejedzenie. Zrób mu głodówkę kilka dni, powinno pomóc, i podnieś nieznacznie temperaturę (o 2*C). Mam nadzieję, że w twoim przypadku to rzeczywiście tylko przejedzenie.
później się domyśliłam że to było do niego
dzięki za pomoc i też mam nadzieję że to nie posocznica
Larkis - 09.03.2010 20:10
" />Dzisiaj rano, kiedy włączyłem światło w akwarium zauważyłem, że bojownik nie ma tego ogromnego brzucha. Jakby ktoś dosłownie igłą przekłuł. Ucieszyłem się, bo z rybką wydawało się wszystko ok. Niestety po powrocie z pracy bojownik już nie żył..... Pozostałe dwie samice są zdrowe. Do teraz nie wiem co to mogło być. Trwało około 2 miesięcy. Chciałem wszystkim podziękować za swoje rady i spostrzeżenia.
maziama - 09.03.2010 20:21
" />Hmmm... Szkoda tego bojownika... Jedyne co mi się nasuwa to to, że jednak to chyba gazy się w nim nagromadziły i w pewnym momencie... nie wiem jak to w miarę kulturalnie określić - coś mu tam w środku pękło, gazy z niego wyszły, ale tego nie przeżył... Przykro mi Mam nadzieję, że to nie było coś zaraźliwego, jednak obserwuj jeszcze jakiś czas resztę ryb, żeby w porę zareagować.
EDIT: Myślę, że temat można już zamknąć. Jak co, to pisz na PW.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plprzeloty.htw.pl
|
|