Wiciowce. Wasze doświadczenia.
Grzesiek - 21.04.2009 16:09
" />Zbiornik 260L stoi równy miesiąc.
3xAkara Pomarańczowopłetwa, 10xKirysek Pstry, 1xGibbiceps, 2xKosiarki [tymczasowo].
Chemii brak
Filtracja AquaEl Turbo 1100
NO3 - 10 NO2 - 0 GH - >4*d KH - 3*d pH - 6.8 temp. 25*C
Podmiany ostatnio były bardzo częste [2-3 razy w tygodniu ze względu na walkę z krasnorostami], na ogół 1x55-60L na 2 tygodnie, choć i tak parametry nie "wołają" zbytnio o to.
Filtr logiczne czyszczony w odlanej wodzie z akwarium
Nie mam czego odmulać przy takiej obsadzie żwir jest czysty przy próbach odmulania więc można powiedzieć, że nie odmulam.
_______________________________________________________________________
A teraz do rzeczy, kupiłem prawdopodobnie już "taką" akarę, choć nie było tego po niej widać... Brak apetytu, białe do przeźroczystej mazi odchody, przesiadywanie w gęstych roślinach, lekko zadarta jakby łuska na głowie. Z moich obserwacji i lektury wynika, że są to wiciowce.
Co zrobiłem w dniu dzisiejszym: podniosłem temperaturę do 30*C zastosowałem capifos z zooleku wg instrukcji zwiększyłem napowietrzanie do maximum
nic już więcej zrobić prawdopodobnie nie mogę, pozostało mi czekać na efekty.
Moje pytanie brzmi: Jak Wy, jeżeli mieliście podobne problemy - radziliście sobie z pasożytami u ryb? Prosiłbym raczej o wypowiedzi konkretne, a nie typu "moje nie chorowały to nie wiem".
Ja mam trochę ryzykowny pomysł, bo jak wyżej wspomniałem dodałem roztworu wg ulotki do ogólnego zbiornika. Ale myślę, czy prócz tego np nie odłowić chorej ryby do osobnego akwarium na krótkotrwałą kąpiel w silnym stężeniu Capifosu a potem powrót do ogólnego. Czy to miałoby sens? I czy nie zagroziłoby rybie?
Pozdrawiam.
jano - 21.04.2009 16:28
" />Ryby - Ostra 96 godzina LC50 (mg l-1) 0.7 - to znaczy, że 0.7 mg/l spowoduje śmierć 50% osobników w czasie 96 godz. działania trichlorfonu w takiej dawce. Więc musisz przeliczyć co i jak i będzie wiadomo czy zaszkodzi ale moim zdaniem nie ma potrzeby stosowania wysokich stężeń.
http://sitem.herts.ac.uk/aeru/footprint ... ts/657.htm
Grzesiek - 21.04.2009 16:35
" /> ">Ryby - Ostra 96 godzina LC50 (mg l-1) 0.7 - to znaczy, że 0.7 mg/l spowoduje śmierć 50% osobników w czasie 96 godz. działania trichlorfonu w takiej dawce.
Nie bardzo rozumiem, jak mam to interpretować. To znaczy, że w 3 dniu capifos wykazuje najwyższy stopień aktywności i wybija pasożyty? Jeżeli tak to rozumiem, że powinienem pozostać przy takiej dawce i po 5 dniach powtórzyć dodając połowę dawki.
jano - 21.04.2009 16:45
" />Nie, nie... to jest podane stężenie śmiertelne (LC) tego środka dla ryb, w dawce 0.7 mg/l trichlorfon zabije 50% ryb (z tego co zrozumiałem w czasie 96 godz.) więc uważaj z dawką żeby nie zaszkodzić rybom, bo wiciowce powinny spokojne zjechać po dawce podanej w ulotce. Bezkręgowce wodne - Ostra 48 godzina EC50 (mg l-1) 0.00096 dla przykładu.
Grzesiek - 21.04.2009 16:49
" />czyli spokojnie... dodałem tyle ile ulotka sugeruje 1piguła na 50L wody, dałem 5 [5x50=250L] +/- tyle gdzieś wody jest w akwarium, nalana do samego brzegu, myślę że powinno być ok. Przecież nie pisaliby w ulotce po to by zaszkodzić... [chyba?]
jano - 21.04.2009 16:58
" />No to ok. Ale gdybyś koniecznie chciał robić kąpiel w wysokim stężeniu to sprawdź czy nie będzie ono szkodliwe dla ryb czyli zobacz ile jest mg trichlorfonu w tabletce i tak dobierz dawkę do ilości wody, żeby stężenie było jak najdalsze od tego wcześniej podanego czyli 0.7 mg/l. Ale jak już pisałem powinna wystarczyć standardowa dawka
Grzesiek - 21.04.2009 17:02
" />wychodzi dokładnie 0.5 przy założeniu, że w akwarium jest 250L wody netto.
(25mg [1tabl.] x 5szt. zastosowanych) x 250L = 0.5
czyli idealnie. Ewentualnie można by się pokusić o szóstą pigułkę wtedy byłoby stężenie 0.6mg/l ale po co ryzykować... niech jest tak jak w instrukcji. A tak przyszłościowo, są jeszcze inne sposoby na leczenie tego typu schorzeń, czyli tylko leki na bazie Trichlorfonu?
jano - 21.04.2009 17:14
" />Tylko teraz uściślijmy... stosując capifos chodziło Ci o uśmiercenie nicieni bo wiciowce to trochę inna bajka? Z rozpędu skupiłem się na chemii a nie biologii Nicienie, tasiemce, przywry i tym podobne ustrojstwa wg. ulotki a co do wiciowców to np. metronidazol się sprawdza (Danielek powinien wiedzieć bo miłośnicy Malawii często mają z tym problemy). Znikam Pzdr
Grzesiek - 21.04.2009 17:29
" />wiesz 100% pewności że to wiciowce nie mam. Gdybam tylko na podstawie informacji które znalazłem tu na forum odnośnie objawów poszczególnych chorób pasożytniczych. Utwierdziło mnie w przekonaniu do wiciowców takie zdanie "odstające łuski na głowie". Moja ryba takową ma, może to tylko zbieg okoliczności i to powstało w wyniku uszkodzenia mechanicznego, bo to się pojawiło akurat z dnia na dzień. Natomiast odnośnie apetytu rybki czy też jej wydalania i zachowania [przesiadywanie w zaroślach] wywnioskowałem że na pewno mam tu do czyniena z poasożytem. Capifos ma ogólne zastosowanie do walki z pasożytami, być może pomoże. Nie ukrywam, że byłbym zadowolony, gdyby pomógł.
Dzierzka666 - 23.04.2009 10:00
" />Napiszę Tobie tak: moj samiec gurami miał robaki, do tej pory nie jestem pewna, jakie. Objawy miał takie same, jak Ty opisujesz + zwiększona agresja wobec innych ryb. Zastosowałam Capifos wg ulotki - nie miałam wyboru, bo już przestał jeść, ale odłowiłam go do osobnego zbiornika, ponieważ dowiedziałam się w necie, że jest to środek, który ma silne działania uboczne i jest bardzo szkodliwy dla zbrojników. W trakcie kuracji podniosłam guamiemu temperaturę do 30 stopni, chociaż podejrzewam, że to raczej wpływu nie miało. Po prostu dowiedziałam się z tej stronki: http://www.discus.org.pl/smf/index.php?topic=8980.0 , że np. wiciowce można zniszczyć wysoką temperaturą, więc stwierdziłam, że może trochę pomóc lekowi. Niestety, nie mam możliwości zdobycia polecanych tam leków ani stabilizacji pH na zalecanym poziomie. Kurację powtórzyłam po tygodniu z tą samą dawką. Do kuracji w zbiorniku ogólnym podałam Capitox, który nie szkodzi zbrojnikom - musiałam, bo neonki zaczęły mieć dziwne kupki, zbrojnik mimo zróżnicowanej diety również. Tam nie podwyższałam temperatury i kuracja trwała również dwa tygodnie. Od tamtego czasu, czyli już ponad miesiąc, nie obserwuję u ryb żadnych niepokojących objawów. Rybki rosną, odchody normalne, nie ocierają się. Samiec gurami stał się aż za spokojny, podejrzewam jednak, że Capifos uszkodził mu wzrok, poza tym jego łuski stały się bardziej podatne na uszkodzenia. Mam nadzieję, że moje doświadczenia jakoś Ci się przydadzą.
Grzesiek - 23.04.2009 10:08
" />Dzięki ja od wczoraj wieczora zaobserwowałem, że w wydzielanym kale coraz częściej na białej "nici" pojawiają się fragmenty normalnych odchodów, co by sugerowało, że zachodzą powoli jakieś zmiany, za wcześnie by przesądzać, zobaczymy jak będzie dalej.
Dzierzka666 - 23.04.2009 10:18
" />Co sugerowałoby, że to prawdopodobnie jednak nicienie, ponieważ o ile dobrze pamiętam (kupowałam Capifos na sztuki, u mnie strasznie drogi) to on zwalcza nicienie, przywry i tasiemce (ostatniego nie jestem pewna). Na wiciowce są inne środki, jak napisał jano Ja sobie na wszelki wypadek zamówiłam Aquasan z firmy Zoolek. Są jeszcze preparaty z Sery, ale one są baardzo drogie (w Legnicy w sklepie ponad 100zł za buteleczkę)
Grzesiek - 23.04.2009 10:25
" />Ja dałem 9,30 za paczkę Capifosu [12 tabletek]. Wydaje mi się, że temperatura tutaj nie ma nic do tego, bo z tego co czytałem pasożyty giną w temp. z przedziału 34-36*C a tyle nawet nie mam na grzałce do ustawienia, a po drugie chyba żadna ryba nie zniosłaby takiej wody. Wczoraj karmiłem, ale nic z tego, dzisiaj zrobię głodówkę i jutro sypnę jakimś pokarmem zobaczymy czy podejdzie do jedzenia rybka.. OBY
Dzierzka666 - 23.04.2009 10:41
" />U mnie jedna tabletka Capifosu kosztowała 1,50zł. No cóż, monopoliści. Trochę dziwne, że rybka nie je, chociaż u mojego gurami trwało dwa dni w leku, aż zaczął jeść. Ale dopóki wydala się, to chyba jest O.K. Acha, jeszcze jedno: mój samiec gurami strasznie chudł, nawet kiedy jeszcze jadł. A nawet jak już przestał jeść, to zachowywał się, jakby był naprawdę głodny, tyle że nie mógł nic przełknąć. Z czasu leczenia pamiętam jeszcze, że strasznie nerwowy był w leku, myślałam, że wyskoczy z akwarium, a po trzech dniach się uspokoił - nie wiem, czy to robale tak nim miotały ( ), czy to lek go tak palił - bo miał wtedy duże ubytki w łuskach, ale to z walk toczonych z drugim samcem. Napiszę Ci tylko jeszcze, że po kuracji Capifosem zrobił się bardzo słaby - nie miałby szans w starciu z inną rybą (być może dlatego, że niedowidzi ), tak więc mogę stwierdzić, że z tymi efektami ubocznymi tego leku to racja.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plprzeloty.htw.pl
|
|