ďťż
Mount Power
 
Picture

Pokrewne:

Cytat:

Wyłupiaste oko ramirezki.





Kwiercyt - 19.02.2010 18:54
" />Witam. Właśnie zauważyłem że moja samica ramirezki ma wyłupiaste, prawe oko. Strasznie się zmartwiłem, bo nigdy nie miałem styczności z czymś takim. Podejrzewam posocznicę. Zaraz postaram się o zdjęcie. A jeszcze jedno przed chwilą wyłowiłem martwego otoska . Co do zachowania to jest normalne, a ramirezki mam od kilku miesięcy, regularnie się tarły i były zdrowe. Karmie je suchym pokarmem, mieloną wołowiną (głównie żaby) i mrożoną ochotką.
Rybki już wielokrotnie chorowały na ospę, leczyłem je preparatem CMF i na razie choroba ustąpiła. Jeszcze ważną rzeczą jest jeszcze to że neonki chorują na chorobę neonową, z tąd mam ich 8 a pół roku temu było 20. Przedwczoraj chyba wyłowiłem dwa neonki. Te co zdychały miały tylko powyginane kręgosłupy, jeden miał bąble i był lekko wybielały. Nawozów w płynie ostatnio nie stosuję. Mam za to nawozy w kulkach i podłoże Aqua substrate.

Akwarium ma kilka miesięcy, wodę podmieniam co tydzień ok. 24l.
Sprzęt:
-Mam dwie świetlówki aqua glo T8 18000k 14W
-Grzałkę Eheim 125 W
-Filtr o nazwie Kaskada 500 ( ) 450l/h 120-200l.

No3 - 1 mg/l
No2 - poniżej 0.01 mg/l
Ph - 7,8
Akwarium 112l
Obsada:
8 neonów innesa
6 zmienniaków plamistych
2 pielęgniczki ramireza
5 otosków (od dzisiaj), jeden właśnie zdechł
4 piskorki mayersa
5 kirysków panda
4 karliki szponiaste

Jakieś pomysły?




maziama - 19.02.2010 19:22
" />Ok. wrzuć zdjęcia i podaj wyniki testów. Podejrzewam, że mamy tu do czynienia z co najmniej dwoma chorobami... Napisz też, czy ostatnio dawałeś coś nowego do akwarium (ryby, rośliny)



Kwiercyt - 19.02.2010 20:11
" />W akwarium dawno się nic nie zmieniało. Tylko jakiś miesiąc temu doszło 6 otosków, niestety z tych kupionych przeżyły 3 i jeden z nich dziś właśnie zdechł jak już mówiłem. Wszystkie parametry wody, które mogłem podać podałem. Jeszcze tylko jedna rzecz. Przed chwilą samiec zrobił się bardzo nerwowy, złożył płetwy i skokowymi szybkimi ruchami zaczął się ocierać o wszystko, ale już mu przeszło.

To najlepsze zdjęcie jakie mi się udało zrobić.



maziama - 19.02.2010 20:40
" />Hmmm... Zauważyłam, że masz dość wysokie ph (7,8). Zarówno ramirezy jak i otoski powinny mieć wodę bardziej miękką i kwaśną. Dlatego podejrzewam, że to była przyczyna zgonu otosków. Nie zdołały się zaaklimatyzować. W zbiorniku miałeś już "trochę" chorób, do tego leki - wszystko to wpłynęło na osłabienie odporności ryb i ramirezki teraz to "odczuwają". Najgorsze jest to, że ramirezy są bardzo wrażliwe na jakiekolwiek leki... Wysadzenie oka najczęściej występuje przy chorobach grzybiczych. Ale jakie leki i czy w ogóle podawać, to szczerze mówiąc nie wiem (ze względu na wrażliwość ramirez) Jedynie co mogę doradzić to zrób coś z tym ph...
Może ktoś inny coś doradzi...




Atreyu - 19.02.2010 21:19
" />Za poradnikiem Sery, sugerując się objawami:
"Posocznica lub infekcja nerek"

W każdym razie rybka jest chora, masz drugi zbiornik w którym mógłbyś podjąć leczenie i jakieś leki przeciwbakteryjne?
Jeśli nie to szybko coś wykombinuj, bo w tym wypadku czas ma kluczową rolę.

No i spora obsada, przydałoby się ją minimalnie zredukować



Kwiercyt - 19.02.2010 21:32
" />Wysokie ph może wynikać z kiepskiej jakości testu zooleka, w przeciwieństwie do testów na no3 o no2 bo są aquaela. A ospe leczyłem dosyć dawno, bez żadnych strat w rybkach.
Mam jeszcze zbiornik 52l. w którym obecnie żyje narybek akary pomarańczowopłetwej, ale na jakiś czas mógłbym małe odessać rurką do kotnika w innym zbiorniku. Ale przydałyby mi się jakieś konkrety. Chętnie rozpocznę leczenie, mimo wrażliwości ramirezek, na pewno lepsze to będzie niż nic nierobienie. Jaki w takim razie lek zastosować? Jutro jadę do miasta, mogę coś kupić przy okazji. Jak coś to mam trochę CMF'u po leczeniu ospy.



emiloos - 19.02.2010 22:27
" />Ramireza na 99% zdechnie. Jeszcze nie widziałam, żeby komuś udało się to wyleczyć.



Monta - 20.02.2010 10:03
" />Nie wiem czy leczenie się opłaca... Ja bym ją dała do osobnego akwarium i obserwowała. One są bardzo wrażliwe na lekarstwa i na takie choroby- więc tak jak napisała emiloos ryba pewnie nie przeżyje.



Kwiercyt - 20.02.2010 10:36
" />Jej zachowanie i wygląd od wczoraj się nie zmieniły. Postanowiłem spróbować ją wyleczyć, tylko jak? Mam trochę CMF'u jak już mówiłem i drugie akwa do separacji. Macie jakieś pomysły?

Edit:

Udało mi się wreszcie zrobić jakieś porządne zdjęcia.



maziama - 20.02.2010 10:56
" />Ja napiszę tylko tyle, że jedyne czego używam do "leczenia" ramirez to liście migdałecznika (ketapang), naturalny środek. Dwukrotnie zastosowałam ten specyfik, gdy na ramirezkach pojawiły się czerwone podskórne "pajączki", w obu przypadkach po dwóch dniach nie było śladu po tych krwiaczkach. Nie zaleca się leczenia ramirez typowymi lekami, bo im to bardziej szkodzi niż pomaga. To bardzo delikatne ryby. To tak, jakbyś delikatny storczyk potraktował pestycydami na drzewka owocowe
W przypadku ramirez trzeba bardzo dbać o jakość wody i dobrą karmę, bo jak już zachorują bardzo trudno jest je wyleczyć.
Ale to twoje ryby, ty musisz decydować...



Kwiercyt - 22.02.2010 17:54
" />Przedwczoraj dałem do filtra dwa liście migdałecznika i jeszcze wczoraj dołożyłem trzeci. Na razie ramirezka bez zmian, może oko się trochę zwiększyło ale zachowuje się dalej normalnie. Trochę się zastanawiam czy te liście to nie powinny wody zabarwić, bo jest bez zmian. No i jak długo może trwać taka kuracja?



6max7 - 22.02.2010 21:57
" />mógłbyś wrzucić fotke??



maziama - 23.02.2010 09:33
" />Liście migdałecznika możesz spokojnie zostawić, nie trzeba ich wyjmować, chyba, że nie chcesz, żeby woda ciągle była lekko zabarwiona. Po 2 tygodniach tak czy tak liście trzeba wyjąć (wymienić), bo za bardzo rozmiękną i się rozlecą. Ja stosowałam takie liście rozdrobnione, sprzedawane w saszetkach i już na drugi dzień woda była zabarwiona. Może z takich całych liści trochę dłużej to potrwa.
Pamiętaj, że to naturalny środek i może nie działać tak szybko jak tradycyjne leki.



Kwiercyt - 01.03.2010 18:41
" />Tak w ogóle to dzięki wszystkim za rady i sugestie.
Ramirezka jest już po ponad tygodniowej kuracji liśćmi migdałecznika. Dalej żyje, ma apetyt, samiec ją adoruje, ale ona zdecydowanie nie ma ochoty się rozmnażać mimo że już dawno pora na kolejne tarło. Może trochę ciężej oddycha, ale ogólnie ma się dobrze. Niestety jej oko wygląda coraz gorzej. Samo w sobie nie jest zdeformowane. To raczej czerwony guz wypchnął je trochę na zewnątrz. Ten guz to taki czerwony klusek lekko biały na końcu. Z resztą zdjęcia najlepiej oddadzą grozę sytuacji.

Macie jakieś jeszcze pomysły, sugestie, rokowania?



maziama - 01.03.2010 18:47
" />Kurcze... Rzeczywiście nie wygląda to dobrze... Boję się, że mimo najszczerszych chęci migdałecznik może "nie dać rady"
To schorzenie się pogłębia... Ale podejrzewam, że usypiać rybki nie masz ochoty... Szkoda jej naprawdę, ale chyba będzie się męczyć...



Kwiercyt - 01.03.2010 19:01
" />Na pewno nie zniosę świadomości że będzie się męczyć. Trudno, poczekam jeszcze dzień lub dwa i ją uśpię. Chyba nie ma innego wyjścia.



Atreyu - 01.03.2010 19:03
" />Możesz spróbować jeszcze podjąć leczenie jakimś "silniejszym" środkiem antybakteryjnym w osobnym akwarium, ale i tak raczej szanse na jej odratowanie są niskie - ale skoro nie masz nic do stracenia to próbuj.



Kwiercyt - 05.03.2010 14:36
" />Ramirezka wczoraj została uśpiona. Jej stan tylko się pogarszał, już pływała pod powierzchnią wody i nerwowo oddychała. Wielkie dzięki wszystkim za pomoc. Temat można zamknąć.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przeloty.htw.pl