poprosiłam dziś klientke, żeby nie przychodziła więcej...
mamma - So maja 10, 2008 3:25 pm
musze sie wygadac dziewczyny. jak poszla ta Pani to siedzialam jeszcze dobre 15 minut, wypaliłam 2 papierosy i dopiero byłam w stanie wstac z krzesła.
ale od początku . Pani była u mnie kilka razy, zawsze nosi french. trudno się z nią pracowało, bo jak nie rączki z żelem do lampy na odwrót lub na bok wkładała , to wytarła mokry żel w spodnie i musialam wyciągac te "włoski" całe, rozmawiala przez telefon po 20 minut kilka razy i nawet łaskawie jednej dłoni nie podała. nie wspomne nawet o tym, ze kolor żelu jej nigdy nie odpowiadał: ten cover za mleczny, ten za różowy, ten za beżowy . nabłyszcacz był ochydny, bo się świeci na dyskotece w uv i 10 razy kazała mi go zmienic. obracała zawsze paznokcie po każdej warstwie na wszystkie strony, na siłe doszukując się czy do czegoś może by się doczepic . w domu "demolowała" paznokcie, jak juz odrosly- bo na dopelnienia przychodziła nie wcześniej niż jak co 6 tygodni- wypiłowywując je w niewiadomo jaki kształt i odkrywając pazurka z boku. ciągle były ROZKAZY TYPU: wypiłuj mi tu, nie poszerz mi tu jednak, nie uśmiech bardziej prosty, nie zaokrąglij mi uśmiech ....... ogólnie bardzo chłodna i niesympatyczna kobieta. moja rodzina kilka razy się pytała jak ja to wytrzymuje...
do dziś...
dzis chora zwlekłam się z łóżka. ręce mi się nie trzęsą i mdelec nie będę , ale szczerze mowiąc wolałabym dziś jeszcze poleżec. jednak na gorące prośby klientek, które dłużej już nie mogły zgodziłam się je przyjąc. od rana naprawiałam koleżance pazurek ze swarovskim. owa Pani przyszła wcześniej i niestety poza tym musiala chwilkę poczekac , bo się nie wyrobilam co do minuty. no i zaczęła się mścic o to... . a tu mi poszerz, a tu mi zaokrąglij, a ten paznokiec to mi wymien jednak . w kóncu powiedziała, że wycieniowany cover wygląda jak zagrzybialy paznokiec i to jest "wogóle nie do przyjęcia". cover zawsze cieniuje, żeby odrost nie rzucał się w oczy . tak tez jej robilam. według jej gustu i na jej prośbe robiłam mały uśmiech i zaokrąglone boczki, nie zaciskałam jej tuneli, bo jej się tak nie podobało. spełniałam jej prośby, nigdy nic na siłe. wychodziła ostatecznie zadowolona.
dzisiaj jednak powiedzialam, że bardzo ja prosze, aby zabrała swoje rzeczy, wyszła i więcej nie prosiła o usługę. nie może tak byc, ze przed każdym przyjściem klientki stresuje sie cały dzien, a potem siedze z nia godzine dłużej niż zwykle, zeby się bawic. (no co ja co, ale gołe frenche do numerka 1 i 2 to mam juz troche "obtrzaskanie". a jezeli jej naprawde się nie podobalo to mogła więcej niż raz nie przychodzic.) oczywiście zostałam obrzucona błotem, nakrzyczała, ze zawsze robie jej paskudne paznokcie i ona musi mnie pilnowac , że moje to sa ładne blablabla. no to ja na to, że moje są ładne, bo mają tunele, szeroki uśmiech i ladnie zachowane proporcje co jej kiedys proponowałam. wszystko, wszystko źle...jednak była zgodna co do tego, ze niesympatycznie nam się razem wspólpracuje . po uroczej rozmowie, czy tam wymianie zdan, pokazala mi znowu cos na paznokciu (ten paskudnie wycieniowany cover przy skórkach ), ze mam jej poprawic i ze "bez lakieru to się nie obędzie " . wtedy juz naprawde nie wytrzymałam powiedzialam, ze nie che od niej pieniędzy i ma natychmiast WYJSC .
szczerze powiem, ze jak troche ochłonęlam, to poczułam się szczęśliwa, że ją "wygoniłam" i że więcej nie będe musiala tego znosic. wydaje mi sie tez, ze moje pazurki są ok, napewno nie są to cuda, ale zawsze bardzo się staram i zwracam ogromna uwage na czystośc uśmiechu, wypiłowanie i wypolerowanie paznokci... no i jednak nie wszędzie stylistki robia żel na formie... (a ta PAni nie lubi tipsów, tylko formę)
Ma-dzia - So maja 10, 2008 3:31 pm
o rany nawet mnie nie straszcie takimi klientaki...jeżeli po kursie miałabym mieć taką klientkę chyba bym "wyszła z siebie i staneła obok" a nerwy mam słabe. Przepraszam czy ta Pani na pewno przyszła zrobić paznokcie?? Szczerze współczuję
mamma - So maja 10, 2008 4:06 pm
szczerze mówiąc to była moja najgorsza klientka.
są np dziewczyny, które nie moga się zdecydowac na zdobienie i wtedy sobie "przymierzamy" ozdoby. albo np po nabłyszczeniu zapytaja, czy moge im boki zaokrąglic, albo czy moge tak nie zaginac tunelu jak sobie, ok to dla mnie nie jest marudzenie. jakoś z każda miło się rozmawia, nie siedzą jak mruki, są zadowolone, podziękują.
misiu235 - So maja 10, 2008 4:39 pm
Mamma - najgorętsze współczucia i zarazem gratulacje z powodu pozbycia się wstrętnej baby!!! Ja już też się mojej najgorszej i najbardziej wymyślającej (we frenchu za biała końcówka, pokryta mlecznym zbyt mleczna, brokat się za bardzo świeci, kwadraty zbyt kwadratowe a migdałki zbyt zaokrąglone, )klientki pozbyłam i jestem z tego powodu bardzo dumna.
Dzisiaj poszłam na solarium i zobaczyłam ją u innej pani - a to tylko dlatego, że odmówiłam jej naprawy dzień przed jej wyjazdem na długi weekend po godzinie 21 - gdybym wiedziałą, że tak łatwo mi pójdzie już dawno odmówiłabym jej odnowy
Qrtyna - So maja 10, 2008 5:22 pm
I bardzo dobrze zrobiłaś ! Spokój ducha przede wszystkim
jooassia - So maja 10, 2008 5:59 pm
brawo mamma
najgorsze jest to że każdy z nas ma taką wredną klientkę na swojej drodze choć raz ja swoją też już miałam ale na zwykłym zwyzywaniu się nie skończyło - dręczyła mnie jeszcze niecenzuralnymi SMS-ami i opisami oraz wiadomościami na GG przez całe 4 tygodnie że jakie to one paskudnie zrobione, że zapowietrzone, że się nie trzymają i odpadają jeden po drugim gdzie to niby paznokcie zapowietrzyły się już niby po wyjściu z mojego domu o godzinie 21 w walentynki (od godziny 14 najlepsze jest to że nie przeszkadzało jej to że do domu zaczęli wchodzić goście :/ a później wychodzić) gdzie robiłam jej "idealne kwiatki rozmazywane żelem" i 4 razy zmieniałam wzór już na 6 palcach a nie 1 ;( najgorsze jest to że ja miałam już naprawdę dość i pazurki rzuciłam wtedy na dobre kilka miesięcy
Dopiero znajoma klientka -fryzjerki mi powiedziała że ta pani to tak zawsze, na paznokciach nie była nigdy u nikogo 2 razy i sama dłubie przy pazurach specjalnie je podpowietrzając
maÂła86 - So maja 10, 2008 6:13 pm
Aż nieprzejemne dreszcze przechodza po plecach czytajac wasze "przygody". Ale dobrze zrobiłas Mamma, szacunek powinien byc obustronny i nikt nie ma prawa godzic sie na zadne upokorzenia
mamma - So maja 10, 2008 6:36 pm
hihi może powinam właśnie odmówic kolejnej odnowy, ale już nie wytrzymałam. oczywiście mówiłam do niej spokojnie i grzecznie. wyrzuciłam jej pokolei co mi się nie podobało w jej zachowaniu (łacznie z rozmowami przez telefon i ciągłym brudzeniem paznokci w kłaczkach ze sweterków i spodni). ale następnym razem chyba zanim wybuchne to przestane odbierac telfony i gg od takich klientek... albo powiem, ze najbliższy termin za 6 tygodni .
dużo nerwów dziś straciłam...wczesniej tez... aż do tej pory do konca sie uspokoic nie moge.
goska2110 - So maja 10, 2008 7:04 pm
mamma gratuluje podjęcia decyzji, każda z nas przez kogoś takiego lub podobnego przejdzie, ludzie są tak rózni... a przy okazji okrutni... a co ja z resztą będe pisać...
maÂła86 - So maja 10, 2008 7:07 pm
I dobrze, ze bylas spokojna i opanowana, ktos musi pokazac klase w koncu
piska - So maja 10, 2008 8:19 pm
mamma szczerze Ci wspolczuje ! :* ale dobrze zrobilas moim zdaniem, nie moglas przeciez tolerowac takiego zachowania !
landryna310 - So maja 10, 2008 9:19 pm
mamma gratuluję cierpliwości do klientki i tego ze się jej w końcu pozbyłaś Niestety niektórzy ludzie są tacy ze nic im się w życiu nie podoba i kapryszą cały czas:/ Ale skoro wracała do ciebie, to znaczy ze pazurki robione przez ciebie jej sie podobały
kropka - So maja 10, 2008 9:49 pm
Mamma gratuluje..nie kazdy ma tyle odwagi, by postawic na swoim..moze pazurki to jest pasja..ale tez dla Ciebie biznes..a biznes to biznes - trzeba sie szanowac. Jeszcze raz brawa
olenka - So maja 10, 2008 10:35 pm
mamma i bardzo dobrze zrobiłaś GRATULACJE bo po co masz sobie psuc nerwy i przepłacać zdrowiem przez taka wstrętną babę...
mi na szczescie (odpukać) jeszcze się żadna taka wredna klientka nie zdażyła
Monika Cicha - N maja 11, 2008 7:21 am
ja na szczescie takiej klientki jeszcze nie mialam, ale ciebei podziwian ze i tak tyle czasu sie z nia meczylas.
mamma - N maja 11, 2008 7:25 am
dziękuje Wam jesteście kochane naprawde dodałyście mi troche otuchy
a Pani mi się śniła dziś w nocy i nie był to raczej miły sen do czego to doszło,, żeby klientki mnie terroryzowały .
ja zawsze traktuje Panie tak, jak pacjentki troszkę - chcę poprostu im pomóc i spełnic ich oczekiwania, żeby czuły się choc troszkę piękniejsze. dlatego też "naginam" godziny w jakich wolałabym pracowac. może zajmuje mi to troszkę więcej czasu, bo 1,5 godziny raczej żadko ... ale wydaje mi się dla urody nie warto szczędzic czasu i pieniędzy .
Daria88 - N maja 11, 2008 8:31 pm
och... mamma gratulacje
KasiaP - N maja 11, 2008 9:27 pm
Ja kiedyś jedna taką klientkę miałam wiem jak to jest. Wszystko było źle, poprawiałam po tysiąc razy na tysiąc sposobów i rodzajów ozdoby, boczki, kształty. Nie chciała ani tuneli ani krzywej, paznokcie miały być płaskie bo wtedy jej zdaniem wyglądają naturalnie (taa.. z hologramami i długością do 6) no i oczywiście narzekała że się łamią mimo że uprzedzałam że robię to na jej odpowiedzialność. Któregoś dnia zrobiła mi dzika awanture bo podrapała się nie wypiłowanymi jeszcze paznokciami po twarzy. Uprzejmie podałam jej płaszcz i torebkę i wypuściłam z tą nieopracowaną dłonią do domu.
beatka - Wt maja 13, 2008 11:19 pm
CHYBA WIEKSZOSC Z NAS MIALA TAKIE KLIENTKI , JA JE NAZYWAM WAMPIRAMI ENERGETYCZNYMI ) ALE CO NAPSUJA TO NAPSUJA NEROW I KRWI A CZLOWIEK NIE MOZE DOJSC DO SIEBIE PRZEZ TYDZIE. W idzac nowa kliente zapisana w grafiku zastanawia sie czy oby nowa "dziwna " pani bedzie nas nawiedzac?? ZASTANAWIA MNIE JEDNO?SKORO IM SIE NIE PODOBA,ROBIMY IM ZLE TE PAZNOKCIE TO DLACZEGO NAS REGULARNIE ODWIEDZAJA??MOZE DLATEGO ZE Z NINNYCH SALONOW JUZ WYLECIALY JAK OD MAMMY I SZUKAJA DALEJ I TO IM SPRAWIA OGRONA PRZYJEMNOSC? JEST TO ICH SENSEM ZYCIA?? ALE DOBRZE ZE WIECEJ KLIENTEK JEST TYCH DOBRYCH, NORMALNYCH DO POGADANIA NIZ TAKICH TOKSYCZNYCH BAB- PRZEPRASZAM ALE INACZAJ NIE POTRAFIE ICH NAZAWAC
misiu235 - Śr maja 14, 2008 4:23 am
Beatka święte słowa, ta moja świetna była klientka chciała koniecznie przyjść przed Wielkanocą (a zapisana była po) - miałam jeden termin, a ona miała się zastanowić i dać mi znać. Jakie było moje zdziawienie, gdy w ten dzień - oczywiście bez wcześniejszej zapowiedzi i potwierdzenia ona puka do drzwi i pyta czy jej zrobię - powiedziałam dobrze, ale musi zaczekać aż dokończę myć okno i powieszę firanki. Wiecie co powiedziała - a nie możesz powiesić firanek jak mi już zrobisz paznokcie?! Już wtedy miałam ją przegonić i nie znajdować dla niej miejsca w kalendarzu na pazurki - ale człowiek zbyt dobry (na szczęście tylko do pewnego czasu)
agusiaczek - Śr maja 14, 2008 7:10 am
mamuśka jesteś wielka
jooassia - Śr maja 14, 2008 8:11 am
u mnie terminy są 2-3 tygodniowe na pazurki swojej toksycznej (kolejnej) pozbyłam się w prosty sposób dzwoni do mnie przed bożym narodzeniem i pyta o wolny termin, mówię że mam jeszcze 2 terminki 10 i 11 stycznia- miała się zastanowić i szybko dać znać który termin jej odpowiada wiecie co zrobiła zadzwoniła 9 że ona jutro przyjdzie na co ja jej kulturalnie powiedziałam że te terminki były ważne wtedy gdy dzwoniła, teraz mam juz na koniec stycznia i że bardzo mi przykro ale musi iść w takim razie do konkurencji I wiecie co jak wcześniej siedziała u mnie po 6-7 godzin bo zawsze coś nie tak, wzór do zrobienia ze zdjęcia (np. JR lub Kaminails) i siedź sobie i dłub bo mają tak wyglądać choć nie masz pojęcia jak powstały;( A co gorsze za takie pazurki brałam góra 80 zł ;( Teraz dostaję tylko maile z fotami co ma zrobione (bo tamta ma dla niej czas ) i co ma sp**** i jakie idealne to ja nie robiłam Ale cieszę się że już jej nie mam w grupie swoich klientów.
mrowino1 - Śr maja 14, 2008 8:28 am
Widze , ze wszystkim zdazaja sie takie klientki.. czasami praca z ludzmi potrafi byc trudniejsza niz ze zwierzetami.. bo inaczej tego okreslic nie umiem.... mamma zrobilas bardzo dovbrze tez mam jedna taka i juz kombinuje jak sie jej pozbyc...
katharinaa - Śr maja 14, 2008 9:49 am
Lepiej czasem stracić jedną klientke niż zdrowie psychiczne..
misiu235 - Śr maja 14, 2008 11:36 am
katharinaa święte słowa
Yna. - Cz maja 15, 2008 6:57 am
no dokladnie wielkie brawa za postawę ja nie nawidze jak słysze -prosty french-od razu mowie prosze wiecej nie przychodzic a i tak jedna przyszla ,bo mowi ze sie innym Pania bardzo podobało-usiadla i mowi niech Pani robi co chce byle ladnie i delikatnie (mysle o nie frencha nie zrobie bo bedzie sie darla ze na prosto to zrobilam delikatny brokacik) hahaha nie pozwolmy wchodzic sobie na glowe a najbardziej mnie wkurza jak slysze :MUSI mnie Pani DZISIAJ przyjąc,to NIEMOZLIWE ze nie ma wolnych terminow,albo to prosze przyjsc o 9 albo to ja moge być po 20 wrrrrrrrrr kiedy terminy mam na 2-3 tyg z gory
anda - Cz maja 15, 2008 8:41 am
Ja jeszcze jak robilam pazurki w domu, to znaczy jak dojezdzalam do kleintek, powiedzialam po prostu, ze nie potrafie sobie poradzic z jej plytka i moge jej dac namiar do dobrego salonu. Teraz bym tak nie powiedziala, poniewaz swiadczyc to moze o braku profesjonalizmu z mojej strony, ale wtedy bylo mijuz wszystko jedno, klientka srednio co tydzien prosila o jakies uzupelnienia, zawsze chciala dlugie paznokcie, ma krotka plytke, nie chciala formy tylko tipsa, a ja mialam po prostu dosc. Nie zadzwonila wiecej.
Monika Cicha - Cz maja 15, 2008 10:58 am
ja tez mialama keidys taka sytuacje, tylko to byla kolezanka mojej kolezanki, wiec wiadomo jak to jest. przed sylwestrem mialaam duzo pracy, ona zadzwonila ze chce miec koniecznie zrobione to ja wcisnelam jakos, a ona jak siedziaala u mnie mowi ze chce zeby byly na studniowke <4 stycznia> wiec miala akurat tydzien bo tak bylysmy umowione. i dzwoni do mnie 3 stycznia o 21 ze sobie przytrzasnela drzwiami 1 paznokcia, i jutro koniecznie musze jej zrobic tego jednego, przy czym powiedziala ze ona moze tylko od 10 do 11, a ja akurat na 10 mial;amn fryzjera ktorego zarezerwowalaam sobie juz pod koniec listopada, i ona mowi ze mam go odwolac bo ona musi miec ten panzockiec zrobiony hehe chyba nie musze pisac jak sie to wszystko skonczylo, bo na studniowce mnie obgadalaa przy tylu osobach ile sie dalo, kolezanka z klasy sie do mnie nie odzywa, i oczywiscie mowi wszysetkim swoja wersje, ze ja jej nie chcialaam zrobic bo "mi sie nie chcialo". no ale coz ludzie juz tacy sa, tez siedzialaa kaprysila plytke mialaa trudna no ale jakos dalaam rade, dzis juz do tej skzoly nei chodze i na szczescie nie widuje tej jej falszywej twarzy. ale sie rozpisalam ehh pozdrawiam
piska - Cz maja 15, 2008 2:52 pm
jejku monika masakra :/
agusiaczek - Cz maja 15, 2008 4:23 pm
wiecie co... czytając opowieść Moniki nasuwa mi się po raz kolejny ta sama myśl... dlaczego ludzie słysząc jakąś opowieść od razu wierzą w pierwszą wersję, którą usłyszą a nie próbują przynajmniej poznać drugą stronę medalu... ech... dziwny jest ten świat...
Monika Cicha - Pt maja 16, 2008 6:22 am
bo plotki, ploteczki... to jest to czym zyje ten swiat, niestety
mamma - Pt maja 16, 2008 7:09 am
ojej też macie paskudne sytuacje
ja znowuż tez miałam problem z jedną klientką, ale dziś jesteśmy dobrymy koleżankami . poprostu dziewczyna troche cwanaczyła- zjadała paznokcie i robilam w sumie nowe co jakies 3 tygodnie. chciala dopełnienie (jak się nie dało) i za taką usługę chciała równiez zapłacic . malutka zjadana od "pieluch" płytka, baaaardzo szybko rosnące pazurki. i jak już troche płytki jej się z boku odkryje, co u niej następuje po ok 2 tygodniach to ona wygryza żel od boku. więc jak już za 3 razem wyszła taka sytuacja (w końcu nie będę nikomu za darmo robic paznokci) to postanowiłam ją nauczyc . chciala dopełnienie, zwykłą dolewkę- to dolałam jej. płytke przygotowała, ale nie usunęłam w całości tyle starej masy ile powinnam . pieniędzy tez wtedy nie wzięłam, ale dziewczyna zrozumiała o co chodzi , bo ona jest akurat bardzo miła, elegancka.... no nic nie można jej zarzucic (troche skąpa jest tylko ). od tej pory jak chce dolewke, to przychodzi co 2 tygodnie. po 3 robimy odnowe , bardziej tez juz kontroluje to wyjadanie żelu. a wtedy zadzwoniła po3 dniach, przeprosiła i zapytała czy nie moge jej zrobic odnowy .
misiu235 - Pt maja 16, 2008 1:31 pm
I taka babka jest fajną klientką, bo zrozumiała, że w taki sposób naciąga innych, no i oczywiście jest już uczciwa
beatka - Pt maja 16, 2008 9:42 pm
ACHCHCHCHCHCHCH TE BABY CO ????
melisanka - N maja 25, 2008 6:17 pm
Jejku naczytalam sie i nie powiem mam stracha Bo wiadomo jakie Niemki w wiekszosci sa... na szczescie tych kilka sztuk ktore do mnie przychodzi to mile sympatyczne babeczki otwarte na propozycje... ale az sie boje kiedy przyjdzie typowy wampir energetyczny A dla was dziewczynki brawa, trzeba sie szanować i bardzo dobrze zrobiłyście, ze te wasze wredne babska przegoniłyście
ewelinka_m - N maja 25, 2008 7:42 pm
a ja mam taka panią, bardzo marudną i zawsze niezadowolona, ostatnio robiłam jej 4 godz pazurki- wtapiane "pnące się" kwiatki + listki - 3 razy pytałam czy ok, - wtedy było ok, na koniec stwierdziła ze kwiatki powiny byc na wierzchu, no i te listki w srodku nie pasują " a nie da sie ich jakoś wyjąć?" jak od niej wyszłam zadzwoniła jej siostra- obecna przy robieniu pazurkow- przeprosic jej za zachowanie;) a osobiscie uwazam ze to były moje chyba najładniejsze paznokcie.... przypomniałam sobie jeszcze 1 rzecz:poniewaz pani ta zobaczyła wzór tych paznokci na zdjeciu - i zamiast mi wydrukować/ wysłac mailem/ zrobic fote aparatem - opowiedziała jak wyglądały... na koncu pani stwierdziła ze one były jakies innne- chyba namalowane lakierami;))) ( a pytałam czy akrylowe na pewno:) )
anda - Pn maja 26, 2008 7:49 am
Najlepiej poprosic taka klientke, aby przy odnowie miala juz chociaz zdjecie pazurkow jakie mniej wiecej chcialaby miec, raz, ze unika sie wtedy godzinnego wybierania wzoru, jak sie jej nie spodoba, to nie bedziesz czula sie winna, ale z drugiej strony wiadomo, ze paznokcie nigdy nie wyjda identyczne i klientka moze sie wtedy dąsac, no ale trzeba ja najpierw o tym uprzedzic
mamma - Pn maja 26, 2008 8:35 am
to w takim przypadku kobity pare razy przyniosły mi zdjęcia prac brasiliany, która ma tone ozdób i dopiero był szał... bo jak to ja nie mam takiego samego kolorku tych rombów
misiu235 - Pn maja 26, 2008 1:02 pm
Haha, mamma, znam ten ból - przychodzi do mnie babka: - Masz jakieś nowe ozdoby - tak, takie, takie, srakie... - acha..., fajne, to zrób mi tego frencha co zawsze (oczywiście łysy, bez niczego - nawet 1 płatka brokatu)
mamma - Pn maja 26, 2008 2:07 pm
hahaha, taka jest właśnie praca z ludźmi. czasem jest bardzo miło i mozna by taką Panią obsługiwac codzien, a bywa i tak, że łapie permamentną sraczkę jak ma jakas przyjsc......
ozdób mam troche i dla niektórych znowuż jest za duzo.... . podzieliłam je na kolorki , żeby Panie nie zaprzątały sobie oczek wszystkim
jooassia - Pn maja 26, 2008 3:48 pm
podzielenie ozdób kolorkami to sprawdzony sposób skończyły się historie typu chcę pomarańczowego frencha z zielonymi kwiatkami a po godzinnym wybieraniu i zrobieniu pazurków - pani wychodzi z fioletem cieniowanym na srebrno i kółkami z dziurką w kolorze czarnym
agusiaczek - Pn maja 26, 2008 4:27 pm
tak, zdecydowanie podział na kolory widzę, ze i u mnie sie sprawdza powiązałam w torebeczki (może mało wyględne ale praktyczne bo dojeżdżam więc lżejsze i łatwiej upchać w kufrze )
ostatnio było: - ładny ten french pani X zrobiłaś - chcesz podobny (french z kamuflażem + zatopione turkusy i bulion srebrny) - tak, taki misz masz może być jak najbardziej, a jakie masz inne kolorki - taki i taki i jeszcze inny......
i wyszedł french z zatopionymi zieleniami wszystko w jednym woreczku, szybki rzut okiem i po sprawie
już sama się gubiłam co i w jakim kolorze mam więc zdecydowanie ułatwiłam sobie pracę i wybór klientkom
misiu235 - Pn maja 26, 2008 6:16 pm
Oj tak, kolorkami to ja już dawno sobie poukładałam i podzielam wasze wypowiedzi - to naprawdę skraca czas pracy
olenka - Pn maja 26, 2008 7:57 pm
ja sobie układam wg kolorów no ale jak moje klientki zaczynają wybierać, przebierać i ich dzieciaczki dobieraja sie do ozdób to już nie mam poukładane wg kolorów...
Yna. - Pn maja 26, 2008 8:16 pm
dlatego ja nie daje klientkom grzebac w moim kuferku Pytam jaki kolor dzisiaj robimy ,ona mowi jaki ja wwyciagam co chce i robie co chce albo wyciagam co mam w danym kolorze i ona sama wybiera.Bo wiem ze im wiecej pokaze tym bardziej beda niezdecydowane
beatka - Pn maja 26, 2008 10:33 pm
swiete slowa jak KOBITKI kolory i swiecidelaka zobacza to godzinka z glowy bo wtedy glupieka i nie wiedza co z czym polaczyc a najlepiej to wszystko naraz ........ ja sie wzielam na sposob i pokazuje album ze zdjeciami dla niezdecydowanych PAŃ
olenka - Wt maja 27, 2008 6:23 am
tylko ze 50% moich klientek nie wie co dziś robimy na pazurkach...i musza same poogladac
karolka21 - Wt maja 27, 2008 6:51 am
U mnie niestety 80% nie jest nigdy zdecydowana A jak podsuwam im pomysly zdobien to patrz na mnie jak na ufo, czasami tak mysle ze wiekszosc moich klientek jest zacofana w zdobieniach Wczoraj chcialam zrobic dziewczynie sliczne okienka a ona wybrala oczowalace brokaty, Tak... u mnie wciaz kroluja brokaty, zero kwiatkow akrylowych, zero jakiejkolwiek fantazji tylko brokatowe frencze
agusiaczek - Wt maja 27, 2008 7:04 am
pomysł z albumem też za mną chodzi ale jakoś do fotolabu mi pod górkę a do internetowego jakoś nie mam przekonania
mamma - Wt maja 27, 2008 8:34 am
no ja tez juz na ten pomysł z albumem pazurkowym dawno wpadłam... tylko moj aparat robi takie zacofane foty, ze paznokcie są przynajmniej 30 razy brzydsze niz umiem robic i bardzo nieostre wszystko...
Gocha - Wt maja 27, 2008 8:36 pm
Wiecie co, taki album bardzo pomaga... Ja juz się dorobiłam dwóch W międzyczasie jak przygotowuję jej pazurki to ona sobie ogląda... Pokazuje mi co jej się podoba, widzę na co zwraca uwagę i ... juz mniej więcej wiem wiem o co jej chodzi i jaki ma gust... Ps. chociaż ostatnio miałam babkę, która 40 min wybierała zdobienia, jak jej zrobiłam szkielecik na paznokciach i chciałam nakładać błyskotki to zaczęła po raz 10 oglądać albumy... złamała mi w międzyczasie 2 paznokcie a resztę zaśmieciła... zagotowałam się, ale dalej sie uśmiechałam i powtarzałam,że to jej ma się podobać... na szczęście zdarza mi się taka jedna na sto!!
Yna. - Wt maja 27, 2008 8:44 pm
dokladnie album to super sprawa ja tez taki mam i jak jest niezdecydowana kobitka to sama cos proponuję ,pokazuje jak moze cos wygladać ,jaki to ma kolor na pazurku i powiem ze to bardzo przydatne
ale i tak lubie jak przychodza i mowia Dzisiaj czerwone i mam pelne pole do popisu i co miesiac nowy kolor
beatka - Wt maja 27, 2008 10:10 pm
niektore moje kochane klientki sa super ekstra tzn. wchodza z usmiechem na twarzy, ja sie pytam co robimy to zdaja sie na mnie i wtedy mam szerokie pole do popisu nigdy nie grymasza wychodza w 100 % zadowolone a ja fantazjowac moge do woli i jak taka przyjdzie to i dzien w pracy jest lepszy az sie chce dalej pracowac i chocby dzisiaj mialam taka na dzien dobry w pracy oby takich wiecej klientek ) tego zycze sobie i WAM !!!
misiu235 - Śr maja 28, 2008 11:09 am
I tu się zgadzam, ale ja mam też takie, które twierdzą, że mam się dzisiaj wykazać i zrobić na co mam ochotę w takim i w takim kolorze, a później grymaszą, że to by mogło być tam, to tu, a taki brokat im nie pasuje, a to hologramy za duże, itp.
olenka - Śr maja 28, 2008 7:07 pm
I tu się zgadzam, ale ja mam też takie, które twierdzą, że mam się dzisiaj wykazać i zrobić na co mam ochotę w takim i w takim kolorze, a później grymaszą, że to by mogło być tam, to tu, a taki brokat im nie pasuje, a to hologramy za duże, itp.
ja aż takich to nie mam że róbta co chceta... oczywiscie są bardzo zadowolone jak im doracze ale nigdy mi żadna nie powiedziała "niech Pani robi co Pani chce"
misiu235 - Śr maja 28, 2008 7:45 pm
U mnie jest ich na szczęście coraz więcej i coraz mniej grymasi
beatka - Śr maja 28, 2008 10:26 pm
TO MOZE JA MAM SZCZESIE??? ALE JAK NARAZIE JEST ICH GARSTA, JUTRO TEZ MAM SZEROKIE POLE DO POPISU W KOLORACH,WZORACH ,DLUGOSCI ITD... JUTRO FANTAZJA I PEDZLE POGNAJA W RUCH HEHEHE
misiu235 - Cz maja 29, 2008 3:55 am
beatka, życzę wszystkim takie klientki, jak Twoja
beatka - Cz maja 29, 2008 8:36 pm
i byla moja klintka, powiedziala tylko ze chce w kolorze zielonym cos na pazurkach no i pobawilam sie na calego wyszla szczesliwa i usmiechnieta, a po pazurkach szla do syna na wywiadowke i potem przyslala mi sms ze nauczycielka wodzila wzrokiem za jej paznokciami caly czas zamiast patrzec sie na nia rece byly "wazniejsze" hehe przy rozmowie )
karolka21 - Wt cze 24, 2008 2:49 pm
Po przeczytaniu tego postu myslalam, ze mi sie to nie przydazy, mylilam sie, az do dzisiaj. Przyszla jedna z moich klientek, trafila do mnie od innej stylistki wczesniej robilam jej paznokcie byla bardzo zadowolona, ostatnio przyszla drugi raz zrobilam jej pazurki a ona po opracowaniu i nablyszczeniu mowi ze jej sie nie podobaja i mam jej zrobic inne ok przelknelam sline i zrobilam jej frencha, byla w niebo wzieta az do dzisiaj........ wyslala mi wczoraj sms ze zlamal jej sie paznokiec i chce go zrobic wiec umowilam sie z nia na dzisiaj, przyszla z kolezanka, ktora zaczela dziwnie ogladac moje paznokcie, po czym mowi do mnie: " a ty zawsze robisz takie grube te paznokcie??" ( mysle sobie hmm no jakie grube na 2 wizytowki to nie sa grube) po czym zaczyna mowic w imieni swoje kolezanki ktora siedzi obok, ze ona jest niezadowolona i ze chce zwrot pieniedzy, powiedzialm jej ze nei oddam jej kasy bo juz jej zuzylam materialy ostatnio robilam jej 2 razy i dzisiaj mial przyjsc tylko na naprawienie pazurka a nie na reklamacje poza tym juz minol tydzien, wiec reklamacja nie obowiazuje po czym kolezanka ktora nie zna sie na paznokciacvh zaczyna mi wymieniac ze moje paznokcie sa zle zrobione i sa w ogole fe..............myslalam ze jej przywale powiedzialam, ze ma wyjsc z domu i nie ma mnie wkurzac i pytam sie dziewczyny ktorej robilam paznokcie ze czemu przyszla do mnie z adwokatem czy sama nie potrafi tego zalatwic i dlaczego wczesniej nie mowila ze jej sie nie podoba tylko z falszywym usmiechem mowila ze sa ladne........a ona do mnie ze jej sie podobaly ale poszla do innej "stylistki", ktora powiedziala im ze paznokcie sa nie profesjonalne, grube, brzydkie, krzywe itd i jej kolezanka chwili sie paznokciami od tamtej stylistki, ktore z paznokciami maja nie wiele wspolnego Wyprosilam obydwie z domu i powiedzialam ze maja juz nie wracac!!! Sory ze tak haotycznie, ale jestem tak zla ze mozecie sobie wyobrazic no co za laska, jak tak mozna w ogole przyjsc z kolezanka i pozwolic jej za siebie mowic, juz pomijam fakt ze miala byc sama i osobach trzecich nie bylo mowy, szczegolnie ze przyjmuje w domu!! Nie zycze wam takich klientek..
KasiaNails - Wt cze 24, 2008 3:31 pm
takie klijetki niestety sie zdarzaja ja mam jedna która zawsze marudzi i porównuje mnie z innymi stylistkami, do których chodzila przede mna, wydzwania do mnie przed kazdym terminem czy nie moge wczesniej i tak sie spóznia, albo raz nie przyszla wcale i zadzwonila po godzinie ze nie zdarzyla... az do czasu jakies 2 miesiace temu przyszla znowu godz. pózniej i jej poprostu drzwi nie otworzylam zadzwonila do mnie i pyta gdzie ja jestem, a ja do niej ze termin byl na ta i na ta, pani sie godz 15 min spóznila, terminu nie ma, a wiec pani odlozyla sluchawke obrazona. po trzech dniach dzwoni do i bezczelnie pyta "co, obrazilas sie?" a ja do niej szczerze co o tej sytuacji mysle, ze w tym czasie co ona mi sie spóznia moglabym inne rzeczy pozalatwiac, az w koncu przeprosila i poprosila o nowy termin na odnowe. no i znowu zaczelo sie jej gadanie: a ta Pani X nie sciskala jej tak paznokci jak ja, a tamtej Pani Y jakos ten acryl szybciej zasychal, a tamta Pani kladla to na mokro (na mokry primer), a pokaz mi ten i ten kolor, a jak to wyglada na tipsie(co jeszcze mozna znie sc), przy samym wyborze kolorów siedze z nia czasami do 30 min!!! zrobilam jej dwa paznokcie w koloze jakim chciala i sama wybrala i do mnie mówi ze ona jednak tak nie chce, wiec ja zmienilam jej ten kolor, juz koncze a ona do mnie "jednak tamten kolor byl duzo ladniejszy" BOZE niewytrzymalam Wstalam i powiedzialam ze juz tego nie wytrzymam Jej marudzenia, porównywanie mnie do innych stylistek, jak jej sie nie podoba to ma wiecej nie przychodzic. rzucila mi pieniadze na stól i wyszla po czym poczulam sie lzej...jakies 2 dni temu dzwoni i pyta czy mialabym wolny termin dla niej
karolka21 - Wt cze 24, 2008 3:45 pm
wlasnie dzwonila kolezanka mojej bylej klientki i powiedziala ze juz do mnie przyjdzie ..... wiecie co ja mam normlanie ochote je w glowe pacnac......
KasiaNails - Wt cze 24, 2008 5:39 pm
.... ... maja "panie" tupet...
olanta1 - Wt cze 24, 2008 6:20 pm
ja też robie pazurki w domu i jakiś czas temu umówiła się ze mną dziewczyna na pazurki i przyszła "w komplecie" ze swoim chłopakiem nie dośc że siedział mi 2 godz. w chacie to jeszcze bezczelnie pytał i to kilka razy "...czy mogę dostać coś do picia...." a co ja k@#$%a bar prowadze kazałam nie przychodzić więcej
piska - Wt cze 24, 2008 6:41 pm
haha olanta dobre xD ale szczerze wspolczuje Wam takich przemilych klijentek.. masakra !
jooassia - Wt cze 24, 2008 6:53 pm
Ja też miałam taką panią , która umawiała się na termin po raz pierwszy u mnie w domu i po prostu nie przychodziła, dzwoniła że coś jej wypadło itd.... do czasu aż przyszła i się spóźniła 20 min :/ nie otworzyłam drzwi , zadzwoniła a ja jej puściłam tekst że jestem już u fryzjera bo korzystam z tego że mam opiekunkę z dzieckiem a ona nie przyszła Jest moją stałą klientką (już) i przychodzi 15 min wcześniej nawet jak pracuję u siebie w saloniku
karolka21 - Wt cze 24, 2008 8:12 pm
tez ostatnio milam dziewczyne na paznokcie byla umowiona ze mna o 9 przyszla z chlopakiem o 8.30 rano wywalajac mnie tym samym z wyrka...... to sie nazywa byc przed czasem
Mehi - Wt cze 24, 2008 8:40 pm
Nie no pol godziny to jeszcze nic Ja kiedys zostaje sadystycznie obudzona o 8 rano. Odbieram telefon, jeszcze tak malo kontaktuje. Kobieta w sluchawce:" dzien dobry, bylysmy umowione na 8 i ja wlasnie stoje u Pani pod budynkiem ale nie pamietam numeru" na co ja taka jeszcze lekko spiaca: "Cooooooo? myyyy bylysmyyyy umowione dzissss?" I szybciej niz strzala pognalam do notatnika a tam zadnej wzmianki ze jakas kobieta ma byc na osma. Zaczynam tlumaczyc ze nie moglysmy byc umowione bo nie byla ona zapisana, na co ze umawiala sie wczoraj ze mna. W koncu sie obudzilam i zapytalam na jakiej ulicy ona stoi. I okazalo sie ze owszem, dzwonila ona wczoraj do mnie ale sie nie umowila ze mna bo ja nie mam takich szybkich terminow tylko jest umowiona z kobieta do ktorej dzwonila po mnie Normalnie bylam cala wystraszona ze bede musiala sie ubrac i umyc w 30sekund i ze zapomnialam o klientce
beatka - Wt cze 24, 2008 10:31 pm
hehhhhhhhhhh to sie nazywa szybkie budzenie co? ja tak mialam dzisiaj rano o 8:10 , ale chodzilo o odwolanie wizyty na ktora byla umowiona na piatek na 16 ( dzis jest wtorek) ale co tam poszlam dalej spac hihihii
samena2 - Śr cze 25, 2008 8:57 am
a sie wczoraj produkowałam na pazurkami jednej mojej klientki, wybierała wzór ponad 40 min, bo kolor nie taki, odcien nie taki, swiatło sie zle odbija, az wybrała.Wybrała dosc ciemne kolory, czekoladowy brązik plus złoto. Tłumacze ze sa to mało radosne kolory na wakacje,ale slysze ze ona uwielbia te kolory i tak ma byc. Zeby nie bylo, zrobiłałam jeden pazurek, mysle sobie niech zobaczy jak to bedzie ja jej paznokciu. Zaakceptowała, ochy, achy byly. Machnęłam obie łapki, biore sie za nabłyszczenie i co K...wa....slyszę, ZE PANI SIE TO NIE PODOBA, ZE KOLORY SA JAKBY BRUDNE,ZE TE PAZNOKCIE WCALE NIE SA WAKACYJNE, RACZEJ TRUPIE.!!!i co my z tym zrobimy??ano nic,bylo zaakceptowane. Myslalam ze mnie cos trafi, bo jasno tlumaczylam ze bedzie za ciemno, za ciezko. Pani ogolnie wkurzajaca,raz sie na mnie obrazila bo smialam pojechac na urlop, a ona pazurka złamała i dzwonila do mnie, obrazona stwierdzajac ze powinnam byc do dyspozji klientek 12 misecy w roku, codziennie, i jak wybrałam taki zawód to powinnam zapomniec o wolnym,i zadna ze mnie profesjonalistka. ufff, ok, wygadałam sie nareszczcie
piska - Śr cze 25, 2008 11:02 am
o Boże ... ;/////
P4ulin3ck4 - Śr cze 25, 2008 5:51 pm
Ale babsztyl Ci sie trafił!!
samena2 - Śr cze 25, 2008 5:57 pm
Mam nadzieje ze juz wiecej sie nie pojawi, a jak tak to ją wywale.Nawet mi nie będzie szkoda.Szkoda nerwów.
mamma - Śr cze 25, 2008 7:11 pm
to do mnie jakis 3 tygodnie temu dzwoni Pani i pyta w jakiej cenie paznokcie. oczywiscie nie zapyta na jakich produktach, ile robie pazury, co moge jej zaoferowac procz zelu clear .... tylko za ile pazury. no to mówię french tyle, zdobione tyle... a ona, ze jak jej zrobie za 40 zł to ona do mnie przyjdzie buahahahahahah . podziękowałam oczywiscie bo i tak robie te pazurska na granicy opłacalnosci... i mam ochote podniesc ceny jak sobie meble powymieniam i będzie tam przyjemniej . bo pozatym, że chcialabym cos zarobic, a nie wychodzic po kosztach, to mam zamiar sie doszkolic jeszcze troszke i rozszezyc oferte,
piska - Śr cze 25, 2008 7:19 pm
buhehehehehehehe jaka facetka hahaha jesli tak jest, ze masz ceny niskie w porownaniu z innymi salonami to je podnies mamma a no i nie zapominajmy, ze ciagle cos trzeba kupowac, a to wlasnie meble, zele czy ozdoby. tym bardziej, ze ten interes kosztuje, a dla Ciebie jest to sposob zarobku
misiu235 - Śr cze 25, 2008 7:19 pm
Mamma, bardzo dobra decyzja, chociaż uważam, że w kwestii pazurowej już się szkolić nie musisz, bo naprawdę robisz piękne pazurki
samena2 - Śr cze 25, 2008 7:21 pm
taak, takie "oferty"od klientek "moja kolezanka robi sobie paznokcie za 30 zl, jak mi pani za tyle zrobi to zostane stała klientka"buhaaahahaha...swietnie, nie wiem czy mam sie rozesmiac czy rozpłakac. U mnie cennik wisi, ceny sa wyraźne i taka Pani jedna z drugą musza miec niezłe poczucie humoru i byc pelne optymizmu ze zejde z ceny okolo 70 zł:)))) A moja klientka od "trupich pazurków"niedawno dzwonila zebym jej zrobiła nowe:)))))))))
misiu235 - Śr cze 25, 2008 7:28 pm
Dla mnie takie gadanie, to jakiś głupi żart - takie mam ceny, a jak komuś się nie podoba, to niech spada na drzewo - jak jakaś baba sobie zrobi takie pazury za 3 dychy, to i tak później przylatuje z płączem i błaga o pomoc - i tak wydaje więcej niż chciała i tak
beatka - Śr cze 25, 2008 7:38 pm
to jak juz zeszlysmy lekko na temat cen za pazurki to moze wymienimy sie cenamy to sobie porownamy co za ile mamy i mniej wiecej bedziemy mogly cos wyposrodkowac?? co wy na to??
samena2 - Śr cze 25, 2008 7:46 pm
Ja jestem bardziej akrylowa, u mnie ceny zaczynaja sie od 90 za czyste naturalki, do 150 zł juz jakies kolorowe zatapiane itp.Najdroższe pazurki jaie robiłam kosztowały panią 250 zł, ale tam juz cuda byly. Jestem od kilku miesiecy na swoim, klientek coraz wiecej, a nie pracowałam wczesniej w domu, tzn.robilam tylko znajomym:)i znajomym znajomych. Pracuje na innej firmie niz SPN.
mamma - Śr cze 25, 2008 7:55 pm
ja mam od 70 zł na dobrych żelach, tipsow prawie nigdy nie uzywam, tylko formy. ale większosc niestety robie proste zdobienia za 70- 75 zł typu czysty french, gładkie coverkowe, jakis brokacik, french + kwiatki z dziurką . jakies fantazyjne tylko koleżance, któa sama robi pazury i pozwala sonie na bycie króliczkiem doświadczalnym. dolewki mam od 45 , zmiana wzoru/ odnowa jak za nowe. jak kiedys nowe paznokcie beda po wyzszej cenie to troche zejde z ceny za naturalsy i odnowy (tzn bede podnosic ceny o 5 zł, potem tylko za same nowe pazurki).
ja bym chciala dojsc do ceny choc 80- 100 i dolewki od 60... ale to nie teraz, choc misiu :* mówi, ze sie szkolic nie musze, to ja wiem, ze jednak tak
pozatym pomieszczenie to tez duzo i jest bardzo wazne
samena2 - Śr cze 25, 2008 8:01 pm
ja mam tyle dobrze, ze mam swoj lokal, wiec czynsz mi odpada, oplaty z fryzjerka dziele.Takze nie moge narzekac.
mamma - Śr cze 25, 2008 8:04 pm
ja teraz przez wakacje bede miala połowe czynszu
u mnie klientki sie wymieniaja. stare nie przychodza wszystkie, ale przybywaja nowe. jak zwykle na ogryski w ok 80 % .
za droga jestem dla niektórych hahahahahha . kupie sobie zel z allegro i bede za 40 zl robic, to moze dogodze hahahaha.
samena2 - Śr cze 25, 2008 8:07 pm
najlepiej byloby zaczac pracowac charytatywnie:)ja juz slyszałam nie jeden raz zebym sobie firme zmienila na tansza:)
Agnie21szka - Śr cze 25, 2008 8:35 pm
Mnie denerwują takie klientki, które ciągle pouczają mnie jak mam pracować. Jak mam nakładać żel, jak blisko skórek i żebym broń boże nie robiła krzywej C. Na szczęście mam takie tylko 2, ale przez to ich marudzenie robię dłużej a płacą tak samo jak inne.
samena2 - Śr cze 25, 2008 8:40 pm
jak cie pouczaja, to zapytaj gdzie konczyly szkolenie i ze szukasz pracownika...dziala:)
jooassia - Śr cze 25, 2008 11:12 pm
hahahaha z tym pracownikiem niezłe hahahaha
AniaT - Cz cze 26, 2008 10:10 pm
Dziewczyny na wszystko jest sposób jak wam klientka po raz 15 każe zmienić wzorek/kolor to jest i na to rada po pierwsze dystans i luz po drugie liczcie za to , za kazdego paznokcia jezeli tylko zmiana wzorku to pol ceny. jak zaplaci to sie nastepnym razem dobrze zastanowi zanim poprosi po raz kolejny o zmiane. Dziewczyny szanujcie siebie i swoja prace bo ludzie to sa tylko ludzie
beatka - Cz cze 26, 2008 10:26 pm
tak czytam czytam i nierz niedowierzam co te WASZE klientki wyprawiaja!! ja na szczescie nie mialam jeszcze takiej sytuacji aby klientka mi wymyslala za duzo, do mnie jest sie trudno dostac i one doskonale o tm wiedza ,zawsze na kazda jest przeznaczony wyliczony czas i wiedza ze jak teraz zaczna wymyslac to beda mialy zrobiona jena reke a nastepna moge im zrobic po 4 tygodniach tak wiec siedza grzecznie i nie marudza moze lekko je sobie wychowalam ale niestety co poniektorym jak na poczatku popuscilam to na glowe wlazly ale je utemperowalam, co poniektore obrazily sie i nie przychodzily po pare misiecy ale z czasem powracaja jak bumerangi bo zwiedza pare innych salonow i cos tam im nie odpowiada........ takze dziewczyny badzcie bardziej asertywne szanujcie siebie i swoj fach dobra kientka zostanie przy was a te durne babska poskacza i wroca z podkulonym ogonkiem do WAS bo wy jestescie lepsze niz tamte inne
carolla - So cze 28, 2008 3:34 pm
ja miałam wczoaj taka sytuacje kolezanka wyjzdza i zapyta.la czy jej klientki moga do mnie przejść- zgodziłam się bo nowe by doszły więc dzwoni do mnie jedna z druga umawia się i pyta o ceny- mówie im ze nowe tipsy 80 uzupełnienie 55 a one- to drogo pani kolezanka robiła nam za 40?? da się tak?? a ja że nie bo ja mam inne ceny- a tu gadanie że co to znaczy one z polecenia, chcą po 40 itp itd- dobrze że gadałysmy przez tel bo poprotu sie rozłączyłam
iwcia - So cze 28, 2008 7:46 pm
Ja mam nowe za 75 a uzupełnienie za 45... Małe miasto, inne kryteria!!
beatka - N cze 29, 2008 10:21 pm
ja mam nowki za 90 a dopelnianko za 75 )
molo - Śr sie 13, 2008 9:15 am
Ja miałam niestety aż 2 takie podłe klientki: Ale jedna była wyjątkowa. Marudziła za każdym razem i wiecznie chciała coś skromnego co w efekcie ze skromnością nie miało nic wspólnego, i non stop kazała sobie zmieniać "wystrój" paznokcia jak to miała w zwyczaju mawiać. Potrafiła się wracać 15 razy, próbować zrzucić klientkę z fotela bo np. jej cyrkonia się odkleiła lub kciuk jej się mniej "świecił" a kciuk to dla niej najważniejszy paznokcie bo pokazuje go wszystkim no ale raz przesadziła, wiedziała ile kosztują paznokcie i ile kosztuje uzupełnienie i kiedy przychodzi do rozliczenia "pani" wyciąga i daje mi 40 zł. i twierdzi, że tyle dziś ma na co ja do "pani", że jak jej nie stać na tipsy to ma 2 wyjścia pierwsze to kupić sobie w drogerii sztuczne paznokcie za 7 zł. albo lakier do paznokci a nie marnować mój czas. Pomijam to, że jak doklejałam Pani cyrkonię lub nabłyszczałam paznokcie to pani nie raczyła za to zapłacić wychodziła np. w momencie kiedy myłam dłonie.
beatka - Śr sie 13, 2008 11:08 pm
hehe no to pani trafila sie z TUPECIKIEM !! ja mam goraca jeszcze sprawe a mianowicie: przyszla do mnie klientka drugi raz na pedicure rozmawialysmy sobie itd... kiedy juz zrobilam cale nogi, pomalowalam , ozdobilam po zakonczeniu wszystkich ceregieli pani mi oznajmila ze zapomniala portfela i telefonu bo tak sie do mnie spieszyla ale wpadnie jutro z samego rana i ureguluje pieniazki, minal juz tydzien usluga wykonana , pieniedzy nie ma a pani nie reaguje na telefony I CO MAM ZROBIC?? przeciez przed wykonywaniem kazdej uslugi nie bede sie pytac kklientek czy maja pieniadze a potem zaczniemy robic??
misiu235 - Cz sie 14, 2008 6:10 am
Ja jeszcze takiej sytuacji nie miałam, ale chyba trzeba się zastanowić nad opcją kasowania przed U nas w mieście już były takie sytacje, że np. laska po zrobieniu pasemek poszła do samochodu po pieniądze i odjechała, albo była kilka razy u kosmetyczki (tym razem inna), robiła brwi, depilację, pedixa i utwardzanie pazurków u nóg i rąk i też zapomniała pieniędzy -jej mama miała dowieźć po pracy (kilka razy już była w salonie i nigdy takiego problemu nie było, nawet napiwek zostawiała, to jej koleżanka ufała) i w taki sposób pracowała pół dnia za darmochę, a materiały też straciła
beatka - Cz sie 14, 2008 8:05 pm
KASOWAC PRZED.... ??? mozna i nie mozna, wiesz nieraz kobieta mowi ze np. chce akryl a w efekcie koncowym robisz akrylm ale kolor a jego cena jest inna a jak powiesz jej ze musi doplacic to odpowie ze nie byla przygotowana na taka kwote i co wtedy? bedziesz zrywac pazury?? na takie malpy nie ma rady !!! ja do tej klientki co za pedicure mie zaplacila dzwonilam i wczoraj i dzisiaj i nic zero odzewu , chyba musze sie pogodzic ze zrobilam jej prezent hehe
misiu235 - Cz sie 14, 2008 10:26 pm
No Beatko, na to musimy być wszystkie przygotowane niestety, a co do kasowania, to widziałaś, że było pięke oczko Pozdrawiam i mam nadzięję, że dorwiesz tego babsztyla i odda kasę za zabieg
magbanails - So sie 16, 2008 4:26 pm
Mamma szczerze współczuje i szczerze Ci gratuluję że się odważyłaś Ponieważ wiadomo "Klijęt Nasz Pan " . ale nikt nie ma prawa nami pomiatac - prawda
Wielkie brawa dla Ciebie
rina - N lis 23, 2008 11:55 am
Odnosnie klientek.. Ja na szczescie jeszcze nie trafilam na zadna niemila osobe, moze dlatego ze pracuje od niedawna. Za to mam inny problem. Problem kolezanek. Niektore dziewczyny maja klase i zdaja sobie sprawe z tego ze przeciez materialy kosztuja. Nietety niektore mowia wprost ze chca znizki promocje itd itp. A ja dlugo tak nie pociagne. Nie jestem asertywna, nie potrafie powiedziec NIE. I tu nie chodzi o to ze boje sie ze strace klientke, tylko o to ze strace kolezanke:) Nie chce sie klocic i nie chce byc zlosliwa. Zawsze pracowalam na tipsach, od niedawna zaczelam na formach. Przedluzylam wiec kolezance (za moja namowa) paznokcie na formie, mimo ze chciala na tipsie - bo nie wierzyla w to ze to sie bedzie trzymac bez tipsa:):) Wiec jej powiedzialam ze jesli zacznie jej cos odpadac to poprawimy jej i przedluzymy wszystkie od nowa na tipsie. I co? Po dwoch dniach stwierdzila ze ona "chce jednak tipsy" bo caly czas sie boi ze jej cos odleci, poza tym w jednym cos jej sie stalo i chce wszystkie wymienic.. I co ja mam zrobic. Moze faktycznie moja wina. Wiem jedno, dlugo tak nie pociagne. Wspolpraca ze znajomymi jest najgorsza bo im sie wydaje, ze im sie nalezy - a najlepiej za darmo. Preferuje oczywiscie jakies formy promocji dla znajomych, ale w granicach rozsadku. Ciezkie jest zycie
misiu235 - N lis 23, 2008 12:48 pm
No niestety, tak to jest z koleżankami - ja mojej najlepsiejszej koleżance nie kasowałam - czasami zostawiła jakąś kasę, czasami przychodziła z winem... na niej testowałam nowe wzory i ozdoby, ale niestety materiały kosztują i warsztaty również, więc ochronka się skończyła... stwierdziłam, że będę jej robić przynajmniej w cenie materiałów. Tydzień temu jej robiłam komplet ręce i stopy za 60zł (dała 90), a wczoraj dzwoni, że 3 jej się złamały. Pazurki były zrobione na formie, miały odpowiednią grubość i krzywe - gdyby się przyznała, że gdzieś wsadziła te łapki, zrobiłabym nowe, ale stwierdziła, że tak jakoś same się 'skruszyły', więc w ramach reklamacji wypiłowałam jej wszystkie i odpowiednio odchudziłam - instytucją charytatywną nie jestem.
Tobie również polecam zaniechanie czegoś takiego, ponieważ wkładamy w naszą pracę dużo serca i kosztowne materiały - a tutaj nie ma miejsca na promocje - chyba, że chcesz, to możesz rzucić np. 'Promocja dla ciebie...? Parafina za połowę ceny do przedłużania paznokci' lub ' Przy dziesiątej wizycie masz zdobienie/cyrkonie/ewentualnie jeżeli jest to bardzo bliska koleżanka to uzupełnienie gratis'
dorka_cz - N lis 23, 2008 1:35 pm
Mam podobny problem. Podczas robienia kursu, gdy potrzebowałam kogoś na kim mogla bym ćwiczyć poprosiłam koleżanki o pomoc, chodziło o to by oddały mi swoje pazurki w moją pieczę w zamian za przedłużenie pazurków 1szy raz nie będą mi nic płaciły, a gdy przyjdą na uzupełnienie to zrobię im to po kosztach materiału. I kilka znajomych było bardzo chętnych na takie rozwiązanie . Radość była obustronna . Ja cieszyłam się, ze mogę ćwiczyć, a one, ze mają śliczne pazurki. Nasza umowa była taka, że po skończeniu kursu(zdaniu egzaminu) ceny pójdą w górę, jednak dla stałych klientów wprowadziłam promocję (po pięciu wizytach u mnie zabieg parafinowy gratis). Jednak zauważyłam, ze odkąd ceny poszły w górę, dziewczyny już nie tak chętnie przychodzą.Są i takie które rozumieją i nie robią problemów, ale mam tez taką jedną(moja szwagierka) która zawsze coś wymyśli. To nie może zapłacić bo nie ma kasy i przeleje mi na konto za parę dni( a po wyjściu ode mnie idzie na zakupy nakupuje sobie mnóstwo rzeczy i jeszcze się tym chwali)albo tramwaj jej nie przyjechał i musiała iść na taksówkę i nie ma teraz gotówki i da mi przy następnym spotkaniu(fakt, ze dość często się widzimy)albo jeszcze jakieś inne cuda wymyśli. Nie potrafię jej powiedzieć: nie masz kasy to nie zrobię ci pazurków. Nie chcę tworzyć niepotrzebnych konfliktów w rodzinie. Ale powoli ta sytuacja mnie wykańcza
misiu235 - N lis 23, 2008 5:32 pm
Ja tak miałam ostatnio z ciotką męża - robię jej odnowę, zdjęłam starą masę, a ona mówi, że mi nie zapłaci, bo nie wzięła pieniędzy - a ja myk, odłożyłam pilnik i mówię 'w takim razie dziękuję, dokończ piłowanie w domu sama' i nagle się znalazły - kuzynka męża była zapisana po niej i przyniosła pieniążki za zapominalską ciocię. Jeżeli koleżanki Ci takie numery walą, to poprostu przed pracą mów ile będzie wynosić koszt pazurków i zapytaj, czy mają pieniążki - jeżeli n ie, to zaproponuj inny termin, kiedy już będą je mieć i na pewno to podziała - albo się nie będą umawiać, albo będą przychodzić z pieniążkami
KasiaZbroinska - N lis 23, 2008 6:09 pm
Dziewczyny to ja Wam opowiem co ja mam za klientke... podobna do "ulubionej" klientki Mammy. Przychodziła do mnie taka, która miala coś jakby ADHD bo to, jak się zachowywała nie należało do normalnych. na samym wstępie ona oswiadcza, ze musi wypic piwo. No ok, to bierze kubeczek, nalewa to piwo. Stawia je na ziemi, po chwili jeb... rozlała.. trzeba powycierać...i nalać znowu. robie już paznokcie, a ona zamiast włożyc ręke do lampy wymachuje nia na wszystkie strony a żel ścieka... kiedy poprawie, musi poprawic sobie fryzure i niezastygnietym żelem oczywiście. Potem płacz: o matko co ja teraz z włosami zrobie. Bo cały żel na włosach własnie został...(oczywiscie podczas robienia pazurków kilka razy jest przerwa na papierosa, na siusiu i na poprawienie fryzury:/) Kiedy juz sie doczekam i włoży ta cholerna rękę do lampy to kiedy zapiekło wyciagneła i wsadziła do piwa!!! ozdoby każe przesuwac sobie o milimetr w prawo...a milimetr w lewo...troche na dół, troche do góry... a jak juz wymysli jakis wzorek to nie wiem czy mam się smiac czy płakać... Normalnie pazurki robie ok 1:50 a z nia siedzę 3:30 ....przy jednej z wizyt popłakałam sie z nerwów... Kiedy poszła, wzięłam tydzien wolnego bo musiałam dojśc do siebie psychicznie.. Po tym moim płaczu cisza,... nie przychodziła... Po jakims czasie zadzwoniła do mnie i sie zapytała czy zrobie jej pazurki u niej w domku. Odmówiłam, ponieważ nie jezdze po domach, i powiedziałam, że mam koleżanke, która może mnie zastapić:) i miałam spokój... do niedawna... zadzwoniła że chce na szkolenie się zapisać. Już raz termin przełożyła. Nie wiem jak wytrzymam z nią 3 dni... Nie chcę jej odmawiać bo gubin jest małym miastem i będzie wielkie halo. ale bedę ja trzymac krótko, juz sie nie dam.
rina - N lis 23, 2008 6:36 pm
Wspolczuje serdecznie:) Ja pracuje nad tym aby jakos sie dogadac z kolezankami tak aby ich nie stracic. Glownie z jedna mam problem. Zawsze robie jej frencha na naturalnych paznokciach. Ozdabiamy delikatnie kciuki i serdeczne. Byla sytuacja ze raz uparla sie na takie wlasnie wtopienie muszli kruszonej. No wiec ok, zrobilam jej. Byla to niedziela wieczor:) Na stopkach zrobilysmy tylko czystego frencha. Rano do mnie zadzwonila i stwierdzila ze ona kurcze nie moze sie jednak przyzwyczaic do tych czterech ozdobionych pazurkow. Poprosila mnie zebym je spilowala i jednak polozyla samego frencha. No wiec tak zrobilam. Cyrkonie ktore byly na tych ozdobionych pazurkach oczywiscie poszly do kosza (okolo 40 sztuk - co daje ok 10zl). Wiadomo o co chodzi.. przeciez to nie sa tylko materialy.. ale i moj czas. To sa 4 paznokcie, czyli prawie polowa. Policzylam jej 5 zl wiecej .. tyle ze ze miala tylko odliczona kase 50 zl:) Do tej pory oczywiscie nie rozliczylysmy sie za to. Nigdy w zyciu nie upomne sie o 5 zl. Za utwardzanie naturalkow biore 60 zl, od niej biore 50 zl. Pracuje na zelach spn a nie na jakims shicie za 20 zl. Pomijam oczywiscie fakt ze kolezanki zawsze sie spozniaja, ze robie im paznokcie 3 czasem 4 godziny. Bo co chwile musza wyjsc na papierosa, co chwile tel. Nie chce wyjsc na zolze, ale juz mam tego powoli dosc. Ale.. moja wina:)
Klaudynka - N lis 23, 2008 8:47 pm
Mhh... Myślę, że wszystko jest kwestią czasu, klientki uczą nas asertywności... Dziewczęta jeśli same o siebie nie zadbamy i jeśli nie zaczniemy cenić siebie i swojego czasu to nikt o nas nie zadba. Trudne klientki trzeba eliminować. Zdrowie mamy tylko jedno, ceńmy swoją wątrobę i dobry sen Lepiej zarobić o 100zł mniej a lepiej się czuć.
KamiNails - N lis 23, 2008 9:04 pm
Wiecie co? To jest straszne jak niektórzy nie mają kompletnie taktu. Fajnie się czyta Wasze historie, wiem, że nie nie tylko mnie się takie coś przytrafia. Ja mam jedną klientkę, która przychodzi do mnie niemal od samego początku mojej przygody z pazurkami. Babka, która niby jest miła.. ale.. no właśnie... Robie jej pazurki za pół ceny niż widnieją u mnie w cenniku, z racji, że była od początku i nigdy jej cen nie podniosłam. Pomijam fakt, że robie dla niej wyjątek i zawsze biore z nią termin późno wieczorem bo ona do późna pracuje, mało tego zawsze życzy sobie pełen serwis kawowy. Po zakończonej usłudze życzy sobie masaż dłoni i nałożenie balsamów, na koniec wyciąga pieniądze i nigdy nie pyta się ile ma mi zapłacić. Kładzie pieniądze na stół i wszystko, pomimo, że to połowa niż w cenniku nigdy nawet nie da mi napiwku... Ostatnio wpadła po długim czasie nieobecności, oczywiście znów wieczorem, znów kawusia, ciasteczka. Po czym z góry jej mówię, że ciągle robimy uzupełnienia i że dziś jej musze wszystki zdjąć i zrobić jej od nowa. Oczywiście tak zrobiłam, usługę zakończyłam masażem dłoni, odżywczą maską na dłonie i balsamem. Pani jak zawsze wyciaga tyle samo, nie pytając się ile się należy i nawet bez napiwku. Co z tego, że mnie wysciska i wycałuje, jak ja czuje się wykorzystana... nastepnym razem delikatnie powiem jej ze cena posza w gore...
Alize17 - N lis 23, 2008 9:16 pm
KamiNails wydaje mi sie ze powinnas sie upomniec.Ona przychodzi na paznokcie czy do kawiarni?dziwne.. ;]No i powinnas podniesc jej cene za te balsamy itp;]Moje skromne zdanie
Mehi - N lis 23, 2008 9:27 pm
Ostatnio klientka chciala sie umowic przed samymi swietami. terminu juz nie mialam wiec jakos w czwartek przed swietami sie umowilysmy. dwa dni pozniej dostaje od niej smsa z wyrzutem: "czwartek aktualny bo rozumiem ze wyjatku w sobote oczywiscie nie zrobisz?" Klietkom nie pokazuje notatnika, nie tlumacze dlaczego tego dnia nie moge, nie odbieram telefonow w weekendy. Zdarzylo sie juz dwom paniom ze zapomnialy zupelnie o terminie. Zmadrzalam i przy nastepnej wizycie doliczam sobie ekstra za tamten zmarnowany termin. Jak nie chce panny widziec wiecej to sobie podwojnie ekstra doliczam Podwyzszenie ceny np. za super zdobienie to najlepsza metoda zniechecenia.
Posluchalam Madzi Kowalskiej i w koncu umiem doliczyc ta kase bo kiedys zawsze jak bylam wscielka na klientke to i tak przez zeby cedzilam normalna cene.
KamiNails - N lis 23, 2008 9:35 pm
KamiNails wydaje mi sie ze powinnas sie upomniec.Ona przychodzi na paznokcie czy do kawiarni?dziwne.. ;]No i powinnas podniesc jej cene za te balsamy itp;]Moje skromne zdanie
Ja dla innych klintek nie jestem taka miekka jak dla tej. Byłam kiedyś w sytuacji podbramkowej, wiem, że ona mieszka dwie ulice ode mnie, było już późno poprosiłam ją czy by mnie nie podrzuciła jadąc do domu, poza tym znamy się już trochę i podczas tych naszych wizyt opowiedziała mi o swoich życiowych i zawodowych przejściach i może dlatego po prostu nie umiem...
Alize17 - N lis 23, 2008 9:39 pm
Chyba ze tak ;] Myslalam ze to zwykla klientka...Ale i tak grzecznie ja upomnij;)
Mehi mysle ze to swietny sposob Jak bede juz robic paznokcie profesjonalnie to skorzystam z taki rad jak ta.
andzia691 - Pn lis 24, 2008 7:18 am
A ja mam mały problem z koleżanką.... Jak przyszła do mnie pierwszy raz to oczywiście się spóźniła 15 minut, chciała frencha, ale nie podobało jej się, że zrobię go żelem. French nie to ozdoby tylko, które? Godzinę wybierałyśmy ozdoby, bo nic jej się nie podobało. Po godzinie powiedziała "zrób mi takie jak ty masz" pomyślałam ok tylko idź już. Na szczęście wyszła zadowolona Po trzech tygodniach umówiła się na uzupełnienie.... Przyjechałam do niech na kawę patrzę, a paznokci brak pytam, co się stało.... Ona na to, że ona nie chciałabym ich uzupełniała tylko chce nowy wzór wiec sobie zdjęłam (raczej zerwałam) oczywiście poinformowałam ja przy robieniu tamtych paznokci ze przy uzupełnieniu można zmienić wzór. Nadszedł dzień, kiedy miała do mnie przyjść.... Dzwoni 2 godziny, przed że nie przyjdzie, bo ma dziecko chore, mówię spoko, rozumiem siła wyższa. Na drugi dzień zapisana była jej teściowa przyszła razem z nią i siedziała z nami do momentu zanim nie skończyłam (Widocznie dziecko cudownie ozdrowiało) Następnym razem chyba poproszę o wpisowe
Margolcia83 - Pn lis 24, 2008 7:59 am
Kami moze poprostu powiedz ze zele zdrożały ja tak robie z takimi klientkami.
Ja mialam ostatnio dziewczyne mojego meża kolegi z pracy. przyszła taka 17stka to sie ucieszyłam ze poszaleje, no wiec zabieram sie do roboty a jej w tym czasie dałam wzorki te przykładowe zdobienia i mowie jej ze to wszystko wszystko mozna inne kolorystycznie zrobic albo mniej wiecej niech cos wybierze to bede wiedziec co chce. no i robie a ona wybiera ale marudzi strasznie i nic jej sie nie podoba bo tu to ona nie chce miec nic( na płytce chce tylko na wolnym brzegu) a tu to to jej sie nie podoba a tu to tamto. to sobie mysle co za modelka to CO ONA CHCE NA TYCH PAZNOKCIACH??? ze chyba za cienka jestem i jej nie podołam. Dałam jej wszystkie ozdoby zeby cos wybrala a ona dalej ze jej sie nic nie podoba.no wiec juz pod zdobienie było wszystko przygotowane a ona nadal nie wie co chce i jeszcze z dobra godzine siedzialam z nia i wybieralam wzorek ale strasznie opornie jej to szło. i wiecie co sobie wybrala ta modelka...??? koncówke umoczona w brokacie i tyle i jak jej sie podobało. ale chyba juz widziala ze jestem lekko wkurw bo bardzo miła sie zrobiła. wieciej nie przyszła chociaz jej chlopak mowil ze sie wybiera ale chyba moje prosby zostały wysłuchane:)
Alize17 - Pn lis 24, 2008 3:19 pm
Andzia691 i MargolciA 83 fajnie sie czyta takie przygody ale wiem ze w rzeczywistosci nie jest tak kolorowo.Jak ludzie tak potrafia zmyslac czy cos zamiast powiedziec wprost.Widac ze klientki chca sobie wymyslec cos wyszukanego a i tak zostaja przy prostych wzorkach
kasius - Pn lis 24, 2008 4:33 pm
ja mialam dosc niedawno taka sytuacje ze potrzebowalam modelki na konkurs. zadzwonilam do kolezanki i przyszla do mnie na pazurki konkursowe. powiedzialam jej ze nie musi za nie placic bo to w koncu na moj konkurs...zrobilam jej, wszystko bylo w porzadku. ostatnio dostaje od niej smsa czy moze przyjsc na pazurki"TE DARMOWE KTORE JEJ OBIECALAM ZA TE KONKURSOWE" nic takiego do niej nie mowilam!! odpisalam jej ze tamte byly darmowe ale jak chce to moze przyjsc(tym razem oczywiscie odplatnie)...w efekcie dziewczyna nie przyszla...
magdaenha - Pn lis 24, 2008 5:24 pm
u mnie wszytskie 'koleżanki' bardzo chetnie pazurki by chciały, za darmo. Jak wchodzą w gre pieniązki to przez 2 miesiace słyszę, że przyjdą 'za tydzień'. Większosć do tej pory nie przyszła Taniej jest kupić doklejane ze sklepu
mamma - Pn lis 24, 2008 5:43 pm
mnie raz jedna Pani zapytała, czy jak kupi te zwykłe z kiosku to jej przykleję
ale wracając........... czytam i czytam i oczy mi na wierzch wychodza . tamta klientka do mnie już nie próbowała przyjść na usługę... a co do niższych cen to ja podniosłam niedawno o 10 zl i tez niektórzy mieli problem i pretensje...
jednak... najlepsza checa....... "5 drzwi dalej" dziewczyna robi pazury na zapleczu w sklepie spożywczym i wywaliła mega kartke na witrynie "obie metody i niedrogo" . nic mi do tego jak ktoś robi pazurki w domu, ale z żarciem na zapleczu to już lekka przesada . i przychodzi jedna Pani i pyta się czy skoro mam konkurencje to mogę wreszcie wrócić przynajmniej do starych cen buahahaha. ja jej na to, że nie mogę ponieważ czynsz mam wyższy niż na początku, 2 miesiące temu byłam na kolejnym kursie , a i ceny promocyjne takie jak na początku w celu pozyskania nowych klientów nie mogą by cały czas . . i tak bidula przychodzi do mnie, widocznie tamta nie robi zbyt rewelacyjnie a co najlepsze sama nie nosi swoich wyrobow, nawet nie maluje pazurkow lakierem.
Alize17 - Pn lis 24, 2008 6:50 pm
Mamma przezabawne to co napisalaś... na ''Zapleczu'' takich cudow jeszcze nie widzialam...O zgroza;/
kasius - Pn lis 24, 2008 7:47 pm
u mnie wszytskie 'koleżanki' bardzo chetnie pazurki by chciały, za darmo. Jak wchodzą w gre pieniązki to przez 2 miesiace słyszę, że przyjdą 'za tydzień'. Większosć do tej pory nie przyszła Taniej jest kupić doklejane ze sklepu
u mnie wlasnie jest tak samo...jak za darmo to przylatuja do mnie a jak maja zaplacic to "w przyszlym tygodniu" czy "mam pazury wlasne poobgryzane wiec przyjde jak troche odrosna"...nic z tego gdy mowie ze mogle przedluzyc obgryzione jedna kolezanka to chciala przyjsc na konkursowe ale jak sie dowiedziala ze juz nie aktualne to powiedziala ze przed wyjadem na wakacje przyjdzie(ktore byly na poczatku wrzesnia)
magdaenha - Pn lis 24, 2008 9:13 pm
standard
mamma - Cz gru 11, 2008 4:13 pm
ja to sobie zawody wybralam.... skończyłam dziennikarstwo, nie wypaliło, nie mam czasu, bo mam małe dzieci.. pozatym na początek proponują ok 500 zł buahahaha no to zainteresowały mnie paznokcie
no i proszę jakie propozycje dostaje... celowo nie usunęłam numeru gg
4408674 (2-12-2008 14:57) witam, ile kosztowaloby uzupelnienie paznokci (french) przedluzanych na formie ?? ewka (2-12-2008 19:43) Witam dolewka 50 zl, a odnowa/ malowanie nowej koncowki + kamuflaż jeżeliby Pani chciała 75 zł
4408674 (2-12-2008 20:48) czy cena 50 zł za uzupelnienie podlega necocjacjom ?? ewka (2-12-2008 20:49) Nie to jest salon i najlepsze produkty. Inne salony, które pracują na nich mają ceny od 100 zł . Promocje indywidualne są dla stałych klientek 4408674 (2-12-2008 20:51) tez chodze do salonu w zgierzu i place duzo mniej za uzupelnienie, chcialabym zmienic salon ze wzgledu na odleglosc ewka (2-12-2008 20:52) poza miejscem i czynszem liczą się produkty i umiejętności 4408674 (2-12-2008 20:52) ok, dziekuje za informacje ewka (2-12-2008 20:53) proszę
KasiaZbroinska - Cz gru 11, 2008 7:15 pm
mamma nie przejmuj się. ja juz miałam kilka razy tak. I tak przyszły. fakt, że to gówniary i zależy im na kasie, ale siebie też musisz cenic. I tak bierzesz malutko!
andzia691 - Cz gru 11, 2008 7:44 pm
A mnie w tym tygodniu juz dwie wystawiły.... Jedna 10 mniut przed wizyta napisała sms, że nie przyjdzie i na kiedy moze przełozyć... A dzis juz poraz trzeci ta sama klientka zrobiła mnie w ch.... jestem zla jak diabli. napisała mi łaskawie, że nie może przyjść, a ja na to... To dajmy sobie spokój ja nie mam zamaru wiecej tracic czasu i pieniedzy. Mam nadzieje, że zrozumiała. AAAAAAAAAAA ale jestem zła!!!!
olenka - Cz gru 11, 2008 7:53 pm
mnie też w tym tygodniu wystawiły 2 klientki i to już po raz drugi każda z nich. Nie przyjmę już więcej tych osób bo nie szanują ani mnie ani mojego czasu..
madziulkaa - Cz gru 11, 2008 7:53 pm
ja tez mam taka jedna "na wylocie". raz nie przyszla bo miala wazna sprawe, drugi raz uprzedzila o 9 ze o 11 nie przyjdzie bo jednak ma jeszcze ladne paznokcie i nie musi odnawiac. jeszcze raz mnie wystawi to - se la vie nie cierpie ludzi, ktorzy nie szanuja mojego czasu
mamma - Cz gru 11, 2008 9:11 pm
Masz racje Haniu . Tylko u nas w Łodzi jest meeega dużo osóbek robiących po domkach beznadziejne pazurki- wystarczy wejść na allegratke... Niestety beznadziejne za 40.. a nawet 35 zl.... 50 z dojazdem i zdobieniem I raczej nie wydaje mi się, aby większość z nich miała zapędy do szkoleń i dobrych produktów takie jak np ja . A przez to innym wydaje się, że ja mam mega drogo .
Dziewczyny u mnie jak laseczka 2 razy odwinie taki numer i nie przyjdzie to jej więcej nie zapisuje... Chyba, że wejdzie do salonu i trafi na "okienko" to jest obsłużona. Reszta to wiadomo, różne rzeczy się zdarzają... Jednak żyjemy w erze komórek, a smsy są już za 1 grosza .
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plprzeloty.htw.pl
|
|