PROMOTOR UDOWADNIA JAK NIE NALEŻY BUDOWAĆ SAMOCHODÓW
siasty - Wed Jun 21, 2006 8:29 pm
" />Samochód: honda civic 1.6 vtec
Modyfikacja: TURBO 300+hp Efekt: 2 zniszczone silniki Nieprzekraczalny budżet uzgodniony z firmą PromotoR. 29 tyś. PLN Efekt: 2krotnie zmieniany cennik bez mojej zgody (dziwnym trafem po każdej nieudanej budowie silnika) Czas: planowany 2-3 tygodnie Czas od złożenia do wycofania zlecenia 15 miesięcy Ilość startów na ¼ mili” w sezonach 2005 i 2006: 0 Ilość przejechanych kilometrów po dotarciu bez awarii: 0 Ilość utraconych sponsorów: 2 Poziom stresu: nieopisany
Moja historia budowy turbodoładowanej hondy civic 1.6 vtec zaczyna się 15 miesięcy temu. Wtedy wpadłem na pomysł zlecenia budowy wyścigówki swoich marzeń i wtedy też zgłosiłem się do firmy PromotoR. Honda miała być gotowa na początku maja 2005, a do czasu realizacji usługi miałem wpłacić 8 tyś. PLN zaliczki. Po wielu prośbach Kuby (jak twierdził Kuba Promotor miał wtedy problemy z płynnością finansową) zgodziłem się wpłacić całą kwotę zanim samochód osiągnął pożądaną moc i od tego momentu zaczęły się problemy.
1-sze tłoki za płoty, (czyli 1sza awaria silnika) Po 2ch miesiącach a nie 2ch tygodniach samochód jest dotarty. Przyjeżdżam do firmy Promotor, samochód gotowy do wyjechania na ulicę, zaglądam pod maskę a w silniku brak oleju. Kuba szuka oleju, okazuje się, że akurat im zabrakło, więc biegnę po olej do najbliższego sklepu. Odpalamy silnik i wyjeżdżamy na ulicę (Kuba beztrosko siada na prawym fotelu). Pytam o sondę szerokopasmową – okazuje się, że niepotrzebna, EGT – niepotrzebne, BOOST – niepotrzebny. Według Kuby wystarczy Laptop wpięty w SMT (dziwię się, ale w końcu to on „modyfikuje silniki”). Ruszamy. 1.2.3.4.5 tys. obrotów a ku mojemu zdziwieniu civic nie przyspiesza. 6tyś. turbina zaczyna tłoczyć powietrze (powinna od 3.5 tys.), ale i wtedy przyspiesza dziwnie ospale. Po przejechaniu ok. 1 km, zawracamy i wtedy dochodzi do moich uszu dziwny metaliczny dźwięk. Pytam Kubę co to za dźwięk? Odpowiedź brzmi: silnik musi się „ułożyć”. No więc powtarzamy odcinek (efekty takie same, tylko dźwięk coraz głośniejszy). Mówię do Kuby zatrzymajmy się i zajrzyj czy wszystko w porządku. Kuba reflektuje się i pyta o temperaturę silnika, jakież jest zdziwienie, kiedy fabryczna wskazówka znajduje się na czerwonym polu. Kuba rozkłada ręce i wracamy do warsztatu. Kilka dni później okazuje się, że coś co kiedyś przypominało kute tłoki jest do wymiany, tuleje dartona do „wypolerowania”.
Kute tłoki do hondy civic niedostępne w USA (widać jakieś super muszą być) Kuba zamawia kolejne kute tłoki i wszystko byłoby pięknie, gdyby nie fakt, że firma obsadzająca tuleje stwierdza, że jakieś te tłoki za małe.. hmmm… co się okazuje Kuba zamówił do mojej hondy customowe tłoki (o czym niestety nie wiedział) aż do dnia obsadzania tuleji. W tym czasie nieprzekraczalny budżet 29 tys. PLN według wyliczeń Kuby musi zostać przekroczony, gdyż koszty „wzrosły” do 34.6 tys. PLN. Liczę wszystko jak należy i co się okazuje. Kuba przelicza z USD na PLN po nieistniejących kursach (o dziwo różnica na moją niekorzyść na ponad 1tys. PLN), dolicza za nieistniejące części i usługi, a ceny niektórych części zawyża o 50%. Według najszczerszych moich chęci nie wychodzi więcej niż 25 tys. PLN. W celu załagodzenia sytuacji Kuba stwierdza, że przygotuje mi samochód na następne zawody. Silnik jest składany w pośpiechu i jak to Kuba mówi na takim patencie, że gdyby ktoś to zobaczył to wstyd byłoby się przyznać, (więc specjalnie dla Ciebie Kuba nawet o tym nie wspomnę). Wyjeżdżam z warsztatu i po nagrzaniu się silnika temperatura rośnie, rośnie i rośnie aż kończy się podziałka. Wracam do Kuby (tym razem to uszczelka pod głowicą). Przez kolejne 9, tak 9 miesięcy, Kuba nie jest w stanie znaleźć tłoków w USA, w międzyczasie 2-krotnie zmienia miejsce prowadzenia swojej działalności (jestem przerażony).
Kolejny silnik, kolejne boom Po mojej n-tej rozmowie i wielu prośbach o złożenie samochodu przed kolejnym sezonem Kuba wykazuje zrozumienie i udaje mu się zamówić tłoki. Civic jest składany w wielkim pośpiechu i na noc przed zawodami dostaję sms’a „na 340 km wydmuchało wodę”. Po przeczytaniu sms’a decyzja jest jedyna, słuszna- wypowiadam umowę. Jadę do Kuby i daję mu możliwość wyjścia z całej sprawy z honorem. Zwraca pieniądze, zabiera graty i przywraca samochód do stanu fabrycznego. Druga możliwość odkupuje samochód za 6 tys. PLN (cena rynkowa 10tys. PLN). Ja zobowiązuję się, że jeśli przystanie na te warunki, nie będę domagał się zwrotu kosztów, jakie poniosłem w związku z rocznym opóźnieniem i nie wywiązaniem się z umowy (przez rok musiałem poruszać się środkami komunikacji miejskiej, straciłem sponsorów, płacę odsetki od kredytu zaciągniętego na zbudowanie wyścigówki itd. łącznie ponad 10 tys. PLN). Po kolejnym tygodniu unikania moich telefonów Kuba stwierdza, że on silnik złoży, ponieważ cyt. ”musi sobie udowodnić, że potrafi”.
3ci czyli 1szy silnik (czyli zupa tygodnia) Po naszej rozmowie Kuba bez mojej zgody buduje z mojego 1szego silnika coś, co ma ogromny problem z odpaleniem, nie mówiąc o jakimkolwiek przejechaniu kilometra (jak ktoś chce to mam filmik). Tym razem do silnika trafiają używane części, które są zbieraniną wszystkiego, co było pod ręką. Kuba prosi mnie abym „dotarł” to coś, co według niego nazywa się silnikiem. Natychmiast jadę z samochodem do Rzeczoznawcy PZM, który załamuje ręce (kolektor sito, silnik jak zwykle się przegrzewa itd.). Następnego dnia dostaję kolejne wyliczenie i okazuje się, że tym razem cena wynosi już 38 tys. PLN. Decyduję o skierowaniu sprawy na drogę sądową.
Niestety, ale ta historia zdarzyła się naprawdę i niech będzie przestrogą dla wszystkich, którzy zamierzają wydać swoje pieniądze w tej firmie. Jeśli naprawdę musicie to zrobić zastanówcie się 2 razy!
Poszukuje kontaktu z każdym, kto był klientem tej firmy i czuje, że PromotoR nie wywiązał się ze swoich zobowiązań lub wiedzą o tego typu praktykach. Zapewniam pomoc prawną.
Mój adres email: siasty@poczta.onet.pl Telefon: 509 05 05 05
Administrator - Wed Jun 21, 2006 8:38 pm
" />trafiaj we właściwe forum proszę
REN - Wed Jun 21, 2006 9:00 pm
" />troche cie pojechali ale jakos mnie to nie dziwi a wrecz brzmi to dziwnie znajomo, tez kiedys bylem klientem
koliber 111 - Thu Jun 22, 2006 6:13 am
" />w podobny sposób inny "warsztat"załatwił Mortena.kasę wzieli,samochód spieprzyli,a teraz nie chcą o niczym słyszeć.
Bullitt - Thu Jun 22, 2006 7:15 am
" />To dla Promotora naturalne. Ilość niezadowolonych klientów tej firmy to chyba 99% wszystkich którzy tam się zgłosili. Zupełnie mnie nie dziwi ze miałeś/ masz z nimi problemy.
Kuba
Marlon - Thu Jun 22, 2006 8:22 am
" />W każdym razie ta informacja obiegła wszystkie fora w Polsce... a sprawa ma być skierowana na drogę sądową przez obydwie strony.
W związku z czym proponuję rtemat zamknąć do wyjaśnienia, ja nie wiem komu wierzyć, sądem nie jestem.
gucior - Thu Jun 22, 2006 3:13 pm
" />edit
m4rcin - Thu Jun 22, 2006 3:32 pm
" />Sienki już nie jeździ w Promotorze
JORDAN - Fri Jun 30, 2006 9:30 pm
" />[quote="Marlon"]W każdym razie ta informacja obiegła wszystkie fora w Polsce... I oto chodzi- nawet dla jednego "odpędzonego" od tej firmy warto było napisać jak było
Administrator - Sun Jul 02, 2006 7:17 am
" />Zamykam do czasu gdy będzie chciała coś napisać druga strona. Proszę o informację od firmy Promotor do mnie na pw jeżeli chce zabrać głos w tym temacie. Wtedy temat zostanie ponownie otwarty.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plprzeloty.htw.pl
|
|