tolerancja
Sayuri - Pt kwi 13, 2007 8:01 pm
Nie macie pojecia jakie "ciąże" sie tam usuwa, jakie ciąze sie przerywa na calym swiecie. Dzieci zabija sie w wieku w jakim moga juz przezyc poza organizmem matki. Poza tym nie wierze by rodzina wyksztalcona medycznie nie cedzila informacji które mogly by spaczyc psychikę dziewczyny. Zycze wiecej wyobrażni i szeroko otwartych oczu.
Z całym szacunkiem, ale nie wmawiaj mi, że tylko Ty masz o wszystkim pojęcie, bo doprawdy czuję się jakbym rozmawiała z politykiem LPRu. Oni też uważają, że mają monopol na prawdę i w związku z tym mają święte prawo decydować o innych. A oprócz rodziny z wykształceniem medycznym istnieją też inne źródła informacji do których zaglądałam setki razy zanim w ogóle wypowiedziałam się publicznie na temat aborcji. Widziałam niejeden film, niejedno zdjęcie. Zaglądałam do niejednego podręcznika dla ginekologów, chodziłam na zajęcia z podstaw wiedzy o człowieku; jego fizjologii, anatomii i rozwoju. I nie przypuszczam, żeby moja wiedza była bardziej uboga niż twoja.
A to, że w PODZIEMIU usuwa się ciążę nie patrząc na to w którym tygodniu i dlaczego, jest jednym z argumentów za legalną aborcją pod kontrolą, nie za zabronieniem jej, bo zakaz legalnego usuwania ciąży z całą pewnością nie zmieni na korzyść tego co dzieje się w podziemiu.
Sauyri z ta Twoja macicą to znizyłas sie do poziomu jakiego nie bede komentowac bo nie chce Cie obrażac ale moze kiedyś dane ci bedzie to zrozumiec. Nie jestem 15-letnią panienką, która twierdzi, że zna się na wszystkim i uważa się za pępek świata. Dane mi było być "drugim rodzicem" dla dziecka które nie było moje, wychowywałam je, byłam bliższa niż jego ojciec. Więc nie zwracaj się do mnie w tak protekcjonalny sposób. Te słowa znaczą tylko tyle, że o moim ciele nie ma prawa decydować nikt oprócz mnie. Mogłam wyrazić to delikatniej, jak inni w tym wątku, ale treści to nie zmienia.
Uwazasz ze kobiety mają prawo plodzic dzieci i je mordowac bo Bog dal im taką mozliwosc? Tu sie mylisz, to natura decyduje o tym i zapewne sie o tym przekonasz, nie zycze by bylo wtedy za poźno na refleksje. Nie uważam żeby bóg dał jakąkolwiek możliwość. Moja wiara bądź jej brak to temat na osobny wątek, nie ma po co wchodzić w dygresje. Możliwość dał postęp medycyny. O czym twoim zdaniem decyduje natura, bo zdanie jest niejasne? O mordowaniu, płodzeniu, czy sumarycznie jednym i drugim?
To nie jest tylko Twoje zycie, odpowiadasz tez za zycie swojego dziecka, nie uprzedmiatawiaj go tylko dlatego ze jest zależne od Ciebie bo to nieludzkie. Święte słowa. JA za nie odpowiadam, nie Ty. Nikt nie ma prawa wtrącać się do mojego sumienia w tym zakresie. Ani posłowie, ani księża ani Koleżanka. Nie przypisuj mi uprzedmiatawiania, nie dałam ku temu powodów. Nie mówiłam o wyskrobaniu problemu (bo i takie określenia słyszałam) tylko o przerwaniu/usunięciu ciąży. A to kiedy zygotka zmienia się z zarodka w człowieka, kiedy zyskuje świadomość jest kwestią dyskusyjną, w której wielu ludzi ma bardzo różne stanowiska. I nie widzę powodu, dla którego miałabym uznać wyższość twojego nad moim
Nie ludze sie tym ze kazda kobieta która chce to zrobic da sie od tego odwiesc ale bardzo duzy odsetek tych które poddają sie temu zabiegowi robi to albo w akcie desperacji(tak jak poruszyla to alutka) albo nie bedac w pelni swiadomym tego wszystkiego.
To uogólnienia, które nie wnoszą nic konkretnego. A dla zdesperowanych kobiet znacznie większą pomocą byłoby ustawodawstwo ułatwiające powrót do pracy po urlopie macierzyńskim i lepszy dostęp do żłobków i przedszkoli niż zakaz aborcji.
A porównywanie ciązy ludzkiej ze zwierzęcą gdzie plod rozwija sie szybciej bo ciąza trwa o wiele krócej nie ma najmniejszego sensu.
Mówiłam o porównaniu zarodków na tym samym etapie rozwoju, nie w tym samym dniu ciąży.
I jeszce jedno, w polsce dopuszczalne jest usuniecie ciązy gdy zagrozone jest zycie matki. Tylko w teorii, zresztą pisałam o tym już wcześniej.
Nie widze więc związku z wielodzietną rodziną, mieszkalam na wsi zabitej dechami pol swojego zycia, bylam swiadkiem niejednej historii o jakiej opowiadala Alutka, kobiety z kilkoma dziecmi próbujące usunac ciąże dzwiganiem snopków siana, goracymi kąpielami itd. Jedna z nich prawie sie wykrwawila... myślicie ze gdyby usunęla te ciąże legalnie za kilka miesiecy nie bylaby w kolejnej, w akcie "desperacji" zgalaszalyby sie masowo kobiety próbujac udowodnic swoją trudną sytuacje, za nimi kobiety które domagalyby sie prawa tak samo jak te nie majace srodków bo przeciez one tez musza skonczyc studia, czy zostana wyrzucone z pracy(niestety kobiety cięzarne nadal choc to wbrew prawu są wyrzucane z pracy). Jeśli nawiązujesz do osieracania dzieci, o którym pisałam, to czasem nawet zabezpieczająca się osoba "wpadnie". Podkreślałam, że przede wszystkim ważna jest EDUKACJA i promowanie antykoncepcji, żeby aborcja nie była traktowana jako antykoncepcja post factum. Patrz: pierwszy mój post odnośnie aborcji...
Jak to czytam to mam wrazenie ze mało jeszce wiesz o życiu. To twoje wrażenie, wrażenia zaś są z natury subiektywne.
Poza tym takie kobiety w trudnej sytuacji i tak trafilyby do podziemia. Myślisz, że będzie im obojętne czy pójdą do czystego szpitala, czy pani Jagny spod trójki?
nie kazda metoda jest 100% ŻADNA metoda nie jest stuprocentowa, oprócz sterylizacji, ale jej z reguły nie zalicza się do metod antykoncepcyjnych.
ale są metody naturalne dzieki znajomosci których mozna z duzym prawdopodobienstwem unikac ciązy, nic nie kosztują ale trzeba chciec, trzeba być odpowiedzialnym. Jeśli kobieta ma regularny cykl, ich skuteczność dochodzi do 60%. Oczywiście drastycznie spada w przypadku: - stresu - zmiany klimatu (wyjazd) - infekcji wirusowej - infekcji bakteryjnej - przemęczenia (kilka nieprzespanych nocy) Jeśli ma nieregularny cykl, jest znacznie mniejsza. Większość kobiet ma nieregularne cykle, mniej lub bardziej.
To informacje, których udzielał mi mój pierwszy ginekolog, potwierdziła je specjalistka od neonatologii i cyklu rozwojowego człowieka, lekarka z 35-letnią praktyką, na wykłady której chodziłam. Jeśli zapytacie o to lekarza, który nie łączy przekazywania informacji z przekazywaniem wyznawanych przez siebie idei, z pewnością udzieli Wam podobnych.
A teraz moja subiektywna opinia: śmieszne jest nazywanie "naturalnym" sposobu polegającego na powstrzymywaniu się od seksu wtedy kiedy para ma na to ochotę i czas i wyznaczaniu sobie w kalendarzu dni na seks. Ale to moja opinia, nie prawo natury. Jeśli ktoś tak lubi - jego sprawa, ja innym pod kołdrę nie zaglądam, jeśli tylko nie krzywdzą innych.
łatwiej przeciez usunac ciąże. Nie znam kobiety, dla której usunięcie ciąży byłoby łatwe.
doris82 - Pt kwi 13, 2007 8:28 pm
Sayuri dziekuje za prawde !!!!!!!!!!!!!!!!
Alutka - Pt kwi 13, 2007 9:43 pm
Tak naprawdę nie rozumiem do końca Sayuri - z tego co piszesz, to tak naprawdę można wyciągnąć dużo a zarazem nic. Jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej jak i Agi wiedzy. Fakt, że nie nam oceniać innych, zresztą ta dyskusja prowadzi do wymiany doświadczeń - a jednak czy jesteśmy tak samo pewni tego, że w ekstremalnym przypadku zachowamy sie tak jak zawsze twierdzimy?!
Zaznaczam jeszcze raz - wiele kobiet, które zdecydowały się na aborcję - nawet te "pod kreską" w ostatnim momencie i tak schodziły z fotela.
Doris życzę Ci abyś nigdy nie musiała sanąć przed takim dylematem, bo w takiej sytuacji najczęściej pęka serce i już nie jesteśmy takie jak zawsze.
Agus napisał:
Nie ludze sie tym ze kazda kobieta która chce to zrobic da sie od tego odwiesc ale bardzo duzy odsetek tych które poddają sie temu zabiegowi robi to albo w akcie desperacji(tak jak poruszyla to alutka) albo nie bedac w pelni swiadomym tego wszystkiego.
To uogólnienia, które nie wnoszą nic konkretnego. A dla zdesperowanych kobiet znacznie większą pomocą byłoby ustawodawstwo ułatwiające powrót do pracy po urlopie macierzyńskim i lepszy dostęp do żłobków i przedszkoli niż zakaz aborcji.
Agus - So kwi 14, 2007 8:32 am
a jednak czy jesteśmy tak samo pewni tego, że w ekstremalnym przypadku zachowamy sie tak jak zawsze twierdzimy?!
Zaznaczam jeszcze raz - wiele kobiet, które zdecydowały się na aborcję - nawet te "pod kreską" w ostatnim momencie i tak schodziły z fotela.
Doris życzę Ci abyś nigdy nie musiała sanąć przed takim dylematem, bo w takiej sytuacji najczęściej pęka serce i już nie jesteśmy takie jak zawsze.
Alutka
Otóż to! Doris życie nie jest albo czarne albo białe. Decydujac sie na maciezynstwo bierzesz na siebie każda mozliwą porażkę i wyzwanie. Jeśli Sayuri nie rozumie co znaczy "natura" to moze podam przykład. Wymarzysz sobie pieknego rózowego bobaska, usuniesz wczesniej dziecko z zespolem downa bo takie nie odpowiada doris a podczas ciąży lub porodu Twojego wymarzonego różowego bobaska nastapi niedokrwienie, niedotlenienie itp itd... staniesz sie mamą dziecka które bedzie mniej zdolne do samodzielnego zycia niz dziecko z zespołem downa.... udusisz je poduszką doris? Poza tym doris jesli kiedyś bedziesz gotowa zostac matką wierz mi ze nawet gdybys miala taką mozliwosc o jakiej mówisz serce rozszarpywaloby ci sie by podjac taką decyzje i nie bylabym taka pewna czy umialabys ja podjac tak latwo jak latwo o tym mówisz.
Natura to dla niektórych Bóg a dla tych którzy w niego nie wierzą jest to istota całego świata... jakkolwiek my zadecydujemy, nidgy ale to nigdy nikt nie moze powiedziec ze bedzie tak i tylko tak jak on/a zadecyduje...bo nikt nie jest w stanie zapanowac nad "naturą".
doris82 - So kwi 14, 2007 12:45 pm
Agus nie prawda!!!!!!!!!!! nie musze brac na siebie kazdej mozliwosci. mam wybor czy sie to komus podoba czy nie. moze nie jestem taka nieskazitelnie dobra jak ty i niestety gdyy zaszla taka koniecznosc to usunelabym ciaze bez wzgledu na to czy zalowalabym czy nie!!!! nie znasz mnie i jak juz ktos powiedzial nie masz monopolu na racje i cala wiedze.watpie aby moje serce podpowiadalo mecz sie mecz cale zycie swoje i dziecka bo takie ejst milosierdzie boskie!!! nie dusze poduszka i niestety nie bede miala juz wyboru. albo zostawie go albo oddam. i to jest moja zasrana sprawa. nie wszyscy jestesmy tacy tolerancyjni i bezwzglednie wspaniali jak ty. nie wiem co gorsza usunac ciaze kiedy jeszcze mozna czy nazaraz dziecko na cierpienie przez cale zycie?????????????? odpowiedz milosierna Agus!!!!!!!!!!!!!!!! i na koniec NIECH KAZDY SPRAWY MILOSIERDZIA SUMIENIA I NAUK ETYCZNYCH ZOSTAWI SOBIE SAMEMU!!!!!!!!!!!!!!!!!!
kara147 - So kwi 14, 2007 1:11 pm
nigdy sie wszystkim nie dogodzi... jest to po prostu niemożliwe bo praktycznie każda poruszona kwestia znajdzie swoich zwolennikow i przeciwnikow. bezsensowne jest dla mnie wzajemne przekonywanie do swoich racji. dla jednych aborcja zawsze będzie jednoznaczna z mordem i nie do zaakceptowania, dla innych będzie wyrazem wolności, prawa do decydowania o sobie... chciałam jedynie zauważyć pewną subtelną różnicę: legalna aborcja daje wybór - jeśli ktoś tego chce, potzrebuje, nie ma innej opcji może to zrobić, a jeśli jest przeciwniczką nigdy nie skorzysta i tyle natomiast całkowity zakaz aborcji nie pozostawia żadnego wyboru...
Darianna - So kwi 14, 2007 5:13 pm
Dziś były bardzo mądre Fakty. Akurat zupełnie na temat.
Agus - So kwi 14, 2007 6:13 pm
Agus nie prawda!!!!!!!!!!! nie musze brac na siebie kazdej mozliwosci. mam wybor czy sie to komus podoba czy nie. moze nie jestem taka nieskazitelnie dobra jak ty i niestety gdyy zaszla taka koniecznosc to usunelabym ciaze bez wzgledu na to czy zalowalabym czy nie!!!! nie znasz mnie i jak juz ktos powiedzial nie masz monopolu na racje i cala wiedze.watpie aby moje serce podpowiadalo mecz sie mecz cale zycie swoje i dziecka bo takie ejst milosierdzie boskie!!! nie dusze poduszka i niestety nie bede miala juz wyboru. albo zostawie go albo oddam. i to jest moja zasrana sprawa. nie wszyscy jestesmy tacy tolerancyjni i bezwzglednie wspaniali jak ty. nie wiem co gorsza usunac ciaze kiedy jeszcze mozna czy nazaraz dziecko na cierpienie przez cale zycie?????????????? odpowiedz milosierna Agus!!!!!!!!!!!!!!!! i na koniec NIECH KAZDY SPRAWY MILOSIERDZIA SUMIENIA I NAUK ETYCZNYCH ZOSTAWI SOBIE SAMEMU!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Oczywiscie ze nie musisz, nikt nie musi... wlasnie tym się rózni macierzynstwo od idealizmu. Bierzesz te odpowiedzialnosc za zycie któremu dałas poczatek. Takie problemy najczesciej zmieniaja człowieka, jego priorytety i spojrzenie na świat które nie jest dla nich męczarnia. Zycie nie zawsze jest takie czarno-białe. Ty nie meczyłabys sie bo przecież pozbyłabys sie "problemu"... ale ten problem nie zniknie... dziecko zostanie i bedzie cierpialo nie z powodu swojej ułomności ale z poczucia ze jest gorsze bo nie chce go najblizsza mu osoba, bedzie zyło w cierpieniu z powodu swojej samotności. I moze dzieki takiemu sarkazmowi jak Twoj potrafie nie byc tak krótkowzroczna, swiat trzyma sie kupy dzieki "miłosiernym" a "pozbywaniem" sie problemu wcale nie usuniemy go z zycia społecznego. Napewno bedziesz miala okazje przekonac sie w swoim zyciu iz problemy nas samych nie zawsze ograniczają sie do "siebie samego"... "swojego brzucha czy macicy"
Alutka - N kwi 15, 2007 8:15 am
doris, wydaje mi się, że z tym "miłosierna Aguś" to trochę przesadziłaś - ja odbieram to jako sarkazm. Przecież rozmawiając na ten temat nie jest naszym celem ośmieszanie się, czy udowadnianie , że się ma na coś tam monopol. Z Twoich wypowiedzi wyciągam wniosek ( być może całkiem mylny) , że jesteś młodą osobą. Zauważ, że każdą odpowiedź Agi traktujesz jak atak swojej osoby. Proszę jeśli możesz spróbuj odpowiedzieć mi na pytanie - tylko błagam bez złośliwości czy: 1. jak sądzisz jak zachowałabyś się, gdybyś zaszła w ciążę i wiedziałabyś, że ze strony rodziców nie miała byś wsparcia a od partnera na chwilę obecną ( zaznaczam nie jesteście po ślubie) tak - nie macie oboje pracy, mieszkania, itp.... 2. jak sądzisz jak zachowałabyś się, gdybyś zaszła w ciążę i wiedziałabyś, że ze strony rodziców masz ogromne wsparcie a od partnera na chwilę obecną nie - po prostu wystraszył się i "zwija żagle"... 3. Jak sądzisz co zrobiła byś gdyby okazało się, że rodzisz dziecko w 6 m-cu i nie koniecznie chciałaś to dziecko - pozwalasz mu "rozwinąć się do końca" w inkubatorze - nie4stety jest możliwość, że dziecko będzie miało jakiś niedorozwój psychiczny lub fizyczny itp....
Tych pytań mogła bym zadać jeszcze wiele ale to nie ankieta i nie na tym to polega.
Serdecznie Cię pozdrawiam
Alutka
Darianna - N kwi 15, 2007 9:50 am
doris, wydaje mi się, że z tym "miłosierna Aguś" to trochę przesadziłaś - ja odbieram to jako sarkazm. Przecież rozmawiając na ten temat nie jest naszym celem ośmieszanie się, czy udowadnianie , że się ma na coś tam monopol.
Alutko ja sądzę,ze wypowiedz Aguś mogła też byc odebrana prez Doris jako atak-porównanie z duszeniem poduszką dla mnie tez było mało smaczne. Także Doris ma prawo do własnej opinii i nawet jesli jest skrajnie odmienna od innych to nikt nie powinien udowadniac nic na siłę.
Darianna - N kwi 15, 2007 9:53 am
Tak zupełnie abstrachując od tematu- Aguś,Alutka - wyciągacie czasem w temacie dość dziwne porównania,piszecie o chorych dzieciach i co by było gdyby..no ale własnie- tak naprawdę nie macie zielonego pojęcia o tym co piszecie i czasem jedno zdanie,które chciałybyscie aby zabrzmiało niczym ksiądz na ambonie,dla mnie-mamy głębokiego wczesniaka i dziecka niepełnosprawnego,brzmią dokładnie tak,jak Wam się wydaje,ze brzmi Doris. Więc i tu można wysnuć wnioski,ze tyle opinii ile osób,a jakies ataki na psyche przeciwnika,są nie do konca uczciwe.
Alutka - N kwi 15, 2007 10:09 am
Darianno - napisałam przecież , że doris mogła to odebrać jako atak na nią ale też zaznaczyłam, iż nie jest to tak naprawdę ani naszym zamiarem ani celem. Wiele okresleń użytych w tym temacie i mnie nie odpowiada - nawet niektóre z moich np "ryj". Darianno jestem matką 13 latki - na moje i jej szczęście zdrowej. Co do Twojej sytuacji to bardzo Ci Współczuję - chociaż tak naprawdę Ty współczucia nie potrzebujesz, bo jesteś silną kobietą. Wiem ile pracy jest potrzebne przy dziecku, które ma porażenie mózgowe, wiem ile wytrwałości trzeba aby u dziecka z ogólonym porażeniem w tym ruchowym zobaczyć minimalny ruch - gdzie ktoś z boku tak naprawdę tego nie rozumie ile radości może Ci to dać - jestem z TYM oswojona od bardzo bardzo dawnego czasu. Jeśli odebrałaś moje wypowiedzi jako kazanie - to niestety okazuje się, że nie umiem przekazać swojej postawy tak jak chciała bym. Zaznaczam, że uważam , iż każdy ma prawo decydować o sobie, a moimi wypowiedziami i przeżyciami, którymi się próbowałam tu z Wami podzielić chciałam tylko przybliżyć niektórym jak ciężko jest, kiedy masz WYBÓR. Jak ciężko jest, kiedy jesteś świadoma, tego co może przynieść każda z dróg , którą wybierzesz. Nie ja jestem od oceniania, ale przecież my tylko dyskutujemy, a moim zamiarem nie jest umoralnianie czy też uświęcanie innych , bo moja rola życiowa kończy się daleko przed tymi pojęciami
z wyrazami szacunku Darianno
Alutka
P.S. Mając 20 lat nigdy nie sądziłam, że po kilkunastu latach moje poglądy tak diametralnie się zmienią. Cieszę się jednak, iż potrafię się przyznać do tego , że kiedyś miałam zupełnie sprzeczne poglądy z dzisiejszymi
Darianna - N kwi 15, 2007 10:20 am
Jeśli odebrałaś moje wypowiedzi jako kazanie - to niestety okazuje się, że nie umiem przekazać swojej postawy tak jak chciała bym.
Nie nie Nie tak to odebrałam Bardzo dobrze ze ktoś potrafi miec w sobie tyle cywilnej odwagi aby opowiedzeć o swoich przeżyciach(niełatwych) ,chodzi mi tylko o to abyście nie huczały na innych niczym ksiądz na ambonie bo tak jak napisałam wczesniej - ilu ludzi tyle opinii i nie możemy kogś potępiac za jego przekonania nawet jesli kłócą się z naszymi wartościami
Alutka - N kwi 15, 2007 10:41 am
zgadzam sie . Tylko, że nie sądziłam, że moje wypowiedzi mozna odebrac jako gromienie kogoś za obecne przekonania. Zresztą Darianno sama wiesz jak ciężkie są wybory i ile nas one kosztują w takim czy innym wymiarze.
Powiedzenie "masz zawsze wybór" przedstawia nam wszystko w świetle : zrobisz tak albo siak - ale nie informuje nas co dalej...
Agus - N kwi 15, 2007 2:22 pm
Darianno...Nie miałam zamiaru huczec na nikogo, jak slusznie zauwazylas kazdy ma inne zdanie i nawet gdybysmy chcieli kogoś umoraniac to nie zrozumie on pewnych rzeczy puki ich nie doswiadczy. Moze pisanie o poduszcze przeze mnie i odłanczaniu od aparatury przez alutke moglo sie wydac niesmaczne ale przynajmniej było dosadne... bo jak czytam o "usunięciu problemu" to mi sie słabo robi i to jest niesmaczne. Darianno nigdzie nie napisałam też o latwych wyborach i chyba zupelnie żle zrozumiałas moją wypowiedz, napewno sama wiesz najlepiej o tym o czym wlasnie pisalam, jak trudne wyzwanie podjełas bo jesteś matką i mimo ze Twoje dziecko nie jest idealne pod kazdym wzgledem jest ono dla ciebie najważniejsze i daje Ci w zyciu wiecej radości niż kiedykolwiek moglas przypuszczac. Nie mów mi tez ze nie mam pojęcia o czym piszę bo to że nie mam potrzeby obnosic sie ze swoimi tragediami życiowymi nie znaczy że mozesz w ten sposób o mnie mówić.
Darianna - N kwi 15, 2007 3:07 pm
[ a podczas ciąży lub porodu Twojego wymarzonego różowego bobaska nastapi niedokrwienie, niedotlenienie itp itd... staniesz sie mamą dziecka które bedzie mniej zdolne do samodzielnego zycia niz dziecko z zespołem downa.... udusisz je poduszką doris?
To fakt,nie jest huczenie,to jest obrażanie kogos,wciskanie mu w usta słów których nie powiedział. Ja nie obnoszę się z niczym,przytoczyłam tylko przykład. Ja nie oceniam cudzych,Twoich,czy kogo innego tragedii ale żadne życiowe doświadczenie nie daje nam prawa oceniać kogos w tak surowy sposób,mając na mysli jedynie jego opinie na dany temat.
Nie mów mi tez ze nie mam pojęcia o czym piszę bo to że nie mam potrzeby obnosic sie ze swoimi tragediami życiowymi nie znaczy że mozesz w ten sposób o mnie mówić.
czy nie sądzisz,ze tutaj możnaby powiedzieć to samo o Tobie,wtedy kiedy piszesz do kogoś tak ostrymi słowami?
Agus - N kwi 15, 2007 4:33 pm
Zapominasz Darianno ze znak zapytania oznacza pytanie a nie twierdzenie, nie wcisnełam więc nikomu w usta zadnych słow. Zadałam pytanie, na które otrzymałam odpowiedz i nie tylko odpowiedz... przeczytałam tez slowa które takze mogłam odebrac jako obraze ale nie widze sensu w tym by oceniać kto w jaki sposób sie wyraził bo to szukanie dziury tam gdzie jej nie ma. To Ty nadałas znakowi zapytania przeciwstawne znaczenie zmieniając tym samym zupełnie sens mojej wypowiedzi. Nikogo tez nie potepiłam, to bardzo ostre słowo... wiele osób które mogłyby wzbudzac we mnie takie uczucia nie jest przeze mnie potepianych... moge jedynie nie tolerowac tego co wzbudza we mnie niechęc. Nie przypisuj mi więc cech których nie posiadam. Nie napisałąm tez nigdzie ze Ty sie z czymś obnosisz, więc nie wiem dlaczego odniosłas to zdanie do siebie. Surowa w tym momencie jestes i Ty także. A czy jakieś doswiadczenie zyciowe dało Ci takie prawo? Zostawmy wiec debate nie na temat... to do niczego nie prowadzi. Pozdrawiam
Darianna - N kwi 15, 2007 4:54 pm
mhm,widocznie mamy różne swiatopoglądy ale jak juz sie każdy zdążył tu zorientowac- rzecz to ludzka Pozdrawiam
doris82 - N kwi 15, 2007 5:28 pm
sa: homoseksualisci i heterosexualisci przeciwnicv aborcji i zwolennicy aborcji wierzacy i teisci lewica i prawica zwolennicy akrylu i przeciwnicy kazdy ma swoje racje!!!! i kazdy probuje przeciagnac innych na swoja strone!!!! nie ma sensu dyskutowanie na temat sprzecznych pogladow bo zrobimy z tego tematu drugi sejm i bedziemy sie tluc pozdrawiam
cZaRnA - N kwi 15, 2007 5:41 pm
Co do aborcji to moze i ja sie wypowiem. Jestem na tak. Dlaczego? Bo jak co chwile slyszę i czytam o tych wszystkich wyrodnych matkach,które porzucaja swoje maleństwa w koszu, lub co gorsza zakopują albo ostatnio czytalam ze w reklamowce wyrzucila dziecko z duzego pietra zaraz po urodzeniu to mnie do cholery cięzkiej szlag trafia. Jak już jedna z drugą wie, że tego dziecka nie chce na pewno bo spartaczy jej to wszelkie zyciowe plany, zabawy, itp. i juz wie od razu,że np. nie bedzie jej stac na to aby w szpitalu podpisac świstek, że zrzeka sie praw do dziecka aby inna rodzina,która nie moze miec dzieci sie nim zaopiekowala i dala strasznie dużo miłości to niech juz go lepiej usunie a nie wyrzuca czy morduje bo to jest dla mnie - miec pierdolca i tyle. Druga sprawa wszelkie choroby zarówno przyszłej matki jak i plodu. Stosunkowo niedawno w TV i gazetach mozna bylo przeczytac reportaz o tym, ze przyszej matce grozi po urodzeniu slepota (była chora na cos) - powiedzial jej to lekarz bodajze okulista i nie pozwolono jej usunac ciązy to tez myslalam, ze z wscieklosci wtedy rozwalę telewizor. Jakiej imbecyle w Rządzie będą sie do cholery ciezkiej wypowiadac, ze to przeciez w prawach czlowieka pisze, ze zycie jest najwazniejsze i nie wolno dopuszczac do jego odbierania ani niszczenia itp. to sie q...a pytam czy lepiej jakby ta matka usunela ten zarodek i widziala - a miala juz kilkoro dzieci i ogolnie swoja rodzinę czy niech urodzi i oślepnie. Ja bym wybrala to drugie. Sprobujcie zamknac sobie oczy i wyjsc na ulicę pelna samochodow - wiecej nie musze wyjasniac. Nie potrafię zrozumiec jak prawo moze byc tak obojętne na zdrowie innych. Dlaczego nie pozwola na aborcję w sytuacji gdy matka dowiaduje sie, ze jej dziecko jest ciezko chore psychicznie? Rodzina moze byc biedna, nie miec funduszy na wychowanie takiego dziecka a pieprzony Rząd nie da na to bo oni by za malo mieli. Swoje becikowe mogą sobie schowac w 4 litery bo to starczy zaledwie na wózek albo i ani. Dlaczego nie pozwola na aborcję wtedy,gdy przyszłej matce po urodzeniu zagraza ciezka choroba, slepota itp. czy to nie jest ochrona zycia matki? Nie rozumię wogole jak faceci w sejmie i kler moze sie wypowiadac o mojej za przeproszeniem d...ie skoro sami jeszcze nigdy w zyciu nie urodzili.
cZaRnA - N kwi 15, 2007 5:49 pm
Co do tolerncji bo wchodzi w tą tematykę wiele innych zagadnien i moznaby sie naprawde rozpisywac strasznie. Nie wiem czy oglądacie Taniec z gwiazdami Od samego poczatku Omena tanczaca z Maserakiem nie dostala zadnego kwiatka ani maskotki.W ostatnim programie (co bylo dla mnie zdziwieniem)para dostala maskotki. Jestem pewna, zebardziej maserak a nie ona. To tez zero tolerancji dla koloru skóry. Nie rozumię takich ludzi. Przeciez bywa, ze taki murzyn/-ka , mulat/-ka moga byc o wiele lepsi z charakteru i bardziej pomocni i zyczliwsi od polaków. Nie mam wsrod swoich znajomych osob o innym kolorze skóry ale jezeli juz by sie tak zdarzylo to przeciez nie uciekalabym gdzie pieprz rosnie.
Albo inna sprawa tolerancji. Ostatnio w Rozmowach w toku pokaziwali tzw. czarne owce - osoby ktore zawsze są na widoku. Był tam chłopak karzeł. No cóż ona za to moze. I tez jak to sluchalam zdenerwowal mnie fakt, jak powiedzial, że siedzac w autobusie pewien pasazer widzac, ze caluje sie namietnie ze swoją dziewczyna zapytał go, czy on potrafi uprawiać sex. No kurcze są ludzie i parapety. Przeciez to juz trzeba byc nie wiem kim aby zadac obcej osobie takie pytanie. Rowniez kompletne zero tolerancji.
Alutka - N kwi 15, 2007 7:42 pm
Czarna Tak na marginesie - ocenę stanu psychicznego możemy ocenić po urodzniu dziecka. Natomiast inne wady w szczególności genetyczne lekarze sa w stanie ocenić w wczesnym rozwoju płodu.
Myślę, że mogła byś przeczytać nasze wcześniejsze posty.
Ja po przeczytaniu ich kolejny raz dochodzę do wniosku, że nie powinno być tematu "aborcja dla wszystkich" - tylko nie bierzcie tego tak osobiście, tylko jak się zabezpieczyć i jak się "je " zabezpieczenia, lub też antykoncepcja dla wszystkich , powinno się o tym mówić tak jak o prezerwatywie i powinno być to tak oczywiste - jednak o antykoncepcji rozmawiamy najczęściej najpierw z kolezankami a później z kompetentnymi osobami . Temat ten jest traktowany jako jeszcze wstydliwy. Chociaż z innej strony - bo zaraz dopatrzycie się, ,że ze mnie jakaś fanatyczka - antykoncepcja chemiczna, czyli min. wszystkie piguły są też "niedozwolone" przez kościół.
no i proszę, mamy kolejny dylemat...
Alutka - N kwi 15, 2007 7:50 pm
Czarna - przecież to co inne4 zawsze nas interesuje. Nie wierzę, że nigdy widząc parę karłów, ludzi z zespołem , czy też parę niewidomych, kulawych, czy bez nóg nie przemknęło Ci przez myśl : jak oni to robią. Fakt tamten facet z tym pytaniem przesadził, jednak wiesz, że sa ludzie, którzy uważają, że im zawsze wszystko wypada, bez względu na druga stronę.
Pozdro
Alutka z Webchapter PL
PaweÂłeczek - N kwi 15, 2007 7:51 pm
powiem tak....KOSCIÓŁ TO CHORA INSTYTUCJA HIPOKRYTÓW...wiec sugerowałbym zeby go w to nie mieszać...ale to moje zdanie.
cZaRnA - N kwi 15, 2007 8:48 pm
Czarna - przecież to co inne4 zawsze nas interesuje. Nie wierzę, że nigdy widząc parę karłów, ludzi z zespołem , czy też parę niewidomych, kulawych, czy bez nóg nie przemknęło Ci przez myśl : jak oni to robią. Fakt tamten facet z tym pytaniem przesadził, jednak wiesz, że sa ludzie, którzy uważają, że im zawsze wszystko wypada, bez względu na druga stronę.
Pozdro
Alutka z Webchapter PL
chodzi mi o sam fakt zachowania pasazera w busie. A przyznam sie z reka na sercu, ze widzac karla na swojej drodze akurat ta mysl mi jeszcze nigdy nie wpadla. Zwykle nachodzi mnie wspolczucie dla takich ludzi, bo to musi byc dla nich męczace urodzic sie takim i dziekuje Bogu ze nie w mojej rodzinie nikt taki nie jest. Taka osoba za to nie moze, ze sie urodzila taka a nie inna a ludzie sie z niej wysmiewaja.
Co do tematu aborcji. Po co mialam czytac wczesniejsze posty. Wyrazajac swoje zdanie nie kieruję się tym, co napisali inni - moje zdanie to moje wlasne,plynace ze mnie. I nikt inny nie przekona mnie do czegos innego chociazby stawal na rzesach. Kazdy z nas ma swoje zdanie. ja mam swoje i z reguły od niego nie odbiegam.
Albertyna - Pn kwi 16, 2007 7:14 am
Tolernacja... tolerancja miedzy innymi polega na zrozumieniu innej osoby. Na empatii. Ja nie usunęłabym ciązy i wiem, to! Nie usunęłabym ani gdy byłam młoda, ani teraz, gdy jestem starsza. Natomiast daje innym kobietom prawo wyboru! Jezeli ktos z jakiegoś waznego (bo nie sadze aby takie zabiegi wykonywano dla "zabawy" ) to ma do tego prawo!
Usunięcie ciązy jest na pewno strasznym przeżyciem. Znam kobiety, które usunęły ciążę. Jest to dla nich bardzo smutne przezycie, tragiczne, ale takie jakie maja juz za sobą. Po takim zabiegu kobieta powinna pozostac pod opieka psychologa, miec prawo do wykonanie zabiegu w ludzkich warunkach i nie musiec za to płacić!
Przykład- dom mojej klientki, biega 7 letnia dziewuszka, w wózku kwili chłpczyk niemowlaczek. Pani, typowa "domowa" kobieta- nigdy ie pracowala zajmuje sie domem i dziećmi. Dziewczynka, jest z poprzednego związku. Związku z facetem, który ja bił, gwałcił, który był złodziejem i miał kontakty z mafia... Chciała odejśc, gdy dowiedziała sie o drugiej ciąży. Z nim. Wiedziała, ze bedzie jej bardzo trudno z jednym kilkuletnim dzieckiem odejsc, a co jezeli jeszcze bedzie niemowlaczek? Nie dalaby rady. Musiałby z nim pozostac. Usunęła. Teraz jest szczęsliwa, ma nowego męża i z nim nastepne dziecko. Takiego zakończenia historii by nie byo, gdyby została z tamtym facetem- niedługo po jej ucieczce on zamordował czowieka, a potem przez wiele miesiecy jej poszukiwał. Ona ciągle na walizkach tułała sie po Polsce, aby sie przed nim ukryc. Teraz na szczęście on jest w więżieniu. Czy udałby jej sie to z niemowlaczkiem? Watpie. Zostałaby ze złodziejem i morderca, ktry tłukł ją, jej córkę i pewnie nowonarodzone dziecko tez....
Aborcja, nie jest antykoncepcja, jest ostatecznościa, ale kobiety powinny miec do niej prawo!
Alutka - Pn kwi 16, 2007 7:19 am
Czarna - to trochę jest jak bym uważała, że wszystko przy przedłuzaniu pazurków robię super i ok, a jednak coś jest nie tak - myslę wtedy sobie coś z produktem jest nie tak. Inne kolezanki radza mi co mam poprawić w przygotowaniu pazurka, ja jednak jestem tak pewna swojego zdania, że nie zamierzam nic zmieniać.... chociażby zdania. Gdybyś przeczytała wcześniejsze posty to zrozumiała byś, że my nikogo nie ganimy, przekonujemy do własnych racji. W moim przypadku starałam się przekazać co temu towarzyszy ( piszę tu min. o wyborze, konsekwencji). co do Twojego przekonania o posiadaniu własnego zdania - super, że je masz. Wiesz, mnie jednak życie przekonało, że nie zawsze miałam rację - jednak zrozumiałam to dopiero wtedy, kiedy sama "skaleczyłam" się swoim uporem. Przecież tak naprawdę słuchamy innych po to aby wyciągac jakieś wnioski. Często daje nam to do myslenia - jednak podkreślę jeszcze raz to Ty decydujesz o swojej du... ie , i ty później poniesiesz konsekwencje i masz do nich (konsekwencji bez względu na to czy będą one dobre czy złe) wyłączne prawo.
Pozdrawiam
Alutka z Webchapter PL
enya83 - Pn kwi 16, 2007 11:24 am
a w sejmie zaczyna sie nowa dyskusja eutanazja..... ciekawa jestem jakie w tej kwestii macie zdanie? ja jestem zdecydowanie za, w przypadku ciezkiej i nieuleczalnej choroby etc...
Sayuri - Pn kwi 16, 2007 12:25 pm
Alutko, nie zgadzam się tak do końca z tym niepotępianiem, przynajmniej ze strony Agusi
Acha, od siebie dodam jeszcze to, że niezależnie od wszelkich krzyków z trybuny sejmowej, czy też z ambony, obiema rękami podpisuję się pod możliwością wyboru, ale nie wiem czy byłabym w stanie usunąć ciążę i mam nadzieję, że nigdy nie stanę przed takim dylematem. Tego życzę również Wam.
cZaRnA - Pn kwi 16, 2007 12:48 pm
a w sejmie zaczyna sie nowa dyskusja eutanazja..... ciekawa jestem jakie w tej kwestii macie zdanie? ja jestem zdecydowanie za, w przypadku ciezkiej i nieuleczalnej choroby etc...
ja tak samo.
klaudia - Pn kwi 16, 2007 1:21 pm
ja również za bo zetknęłam się już z takimi osobami które męczyły się z powodu nieuleczalnych chorób kilka m-cy ale wiem jedno że ja bym tego nie chciała i tego aby moi bliscy na mnie patrzyli w stanie "cierpienia i bólu" nie chciałabym być dla nich ciężarem i obowiązkiem tylko pamięcią szczęścia i radości, samodzielnej zaradności
Agus - Pn kwi 16, 2007 3:21 pm
Sayuri wróc kilka postów wyzej gdzie napisałam o tym ze niekogo tu nie potępiam- bo zdaje sie ze niedoczytałas. Mam poprostu inne zdanie niż większosć.
KasiaP - Pn kwi 16, 2007 7:13 pm
Eutanazja. Jak najbardziej tak. Kazdy czlowiek ma prawo do godnego życia i godnej śmierci. Moim zdaniem umieranie w cierpieniu i bólu pomiędzy rurkami i aparaturą medyczną, widząc ból swoich bliskich nie jest godnym umieraniem.
Jesli chodzi o aborcje to całkowity jej zakaz jest niedorzecznością. Niech każdy decyduje o sobie wedle własnego sumienia. Nie życzyłabym sobie aby ktoś decydował za mnie co mam zrobic ze swoją macicą.
Sayuri - Wt kwi 17, 2007 6:32 am
Sayuri wróc kilka postów wyzej gdzie napisałam o tym ze niekogo tu nie potępiam- bo zdaje sie ze niedoczytałas. Mam poprostu inne zdanie niż większosć.
Dziękuję za troskę, doczytałam. Ale to że napisałaś że nikogo nie potępiasz nie zmienia tego co napisałaś wcześniej Nie mam też problemu ze zrozumieniem definicji natury (to odnośnie "jeśli nie rozumiesz czym jest natura..."), tylko z interpretacją twojej wypowiedzi - chciałam być pewna, że rozumiem tamto zdanie tak jak Ty chciałaś by je zrozumiano
dona - Wt kwi 17, 2007 12:20 pm
wydawało mi sie ze mam zdanie na temat aborcji bardzo sprecyzowane, oczywiscie bylam przeciwna legalizaci. zastanawiam sie tylko czy lepiej nie zyc- niz zyc u boku matki ktora cie nie kocha, nie szanuje, nie wspiera czy w tedy nie jestes dla kogos przez cale zycie "odpadem". straszne musi byc zycie ze swiadomoscia ze matka mnie nie usunela tylko dla tego ze prawo bylo inne. ladnie opisane sa argumenty przeciwniczek aborci ale do cholery jasnej to ze komus zabronimy usunac dziecka ktorego nie chce nie znaczy ze ta osoba bedzie je nagle chciec a co wazniejsze kochac a co dalej z zyciem tego dziecka ?! aborcja to nie wizyta u dentysty do takiego gabinetu nie wchodzi sie "prosto z marszu" tam gdzie jest to leganle kobieta otrzymuje czesto taka pomoc psychologow ze zdarza sie ze zmienia zdanie a tam gdzie jest nie legalna...chyba wiemy jak to sie odbywa, nikt nawet o tym nie mowi. aborcja powinna byc zalegalizowana poniewaz ten kto kocha i szanuje innych nawet o tym nie mysli .
p.s taka jest moja refleksja na ten temat w calym internecie nie znalazam ciekawszych wypowiedzi na ten temat jak na tym forum. pozdrawiam
Agus - Wt kwi 17, 2007 12:44 pm
Nie jestem zwolenniczką całkowitego zakazu aborcji, jestem przeciwniczką poszerzania granic jakie teraz dopuszczają mozliwosc przerwania ciązy. A kto jak zrobi to owszem jak najbardziej jego sprawa i mimo ze nie zawsze nasze zycie ogranicza sie do nas samych to sumienie jest sprawą zupelnie subiektywną i prawo ma tu mało do rzeczy... pewne nakazy nie zawsze odwiodą kogoś od pewnych decyzji. Przykre jest tylko jak wiele kobiet usuwa ciążę ze względów innych niz tutaj opisane... takich kobiet jest niestety nadal bardzo duzo. Poza tym zmieszanie emocjonalne jest dla kobiet w ciazy zupelnie naturalne i brak pewnych uczuc na zawolanie w pewnym okresie nie jest ostatecznym stosunkiem do mającego sie pojawić dziecka. Wiele kobiet zgłasza sie na taki zabieg własnie bez głebszego zastanowienia w szoku gdyz chca to miec juz jak najszybciej za sobą a rozdarcie emocjonalne zagłusza ich jasna ocene sytuacji. Tak jak pisała Alutka czesto konczy sie to zejsciem z fotela bo na mim przemyka przed oczami wiele rozwiązan, tez tych których nie brało sie pod uwage wczesniej. Swiadomosc mającego sie pojawic dziecka nie zawsze do konca chcianego w wielu przypadkach zmienia nasze priorytety i nasze zycie wiec nie mozna zakładac ze dziewczyna zrozpaczona z powodu niechcianej ciązy nie bedzie dobrą matką i wyrzuci swoje dziecko przez okno. Poza tym takie wydarzenia nie są tylko i wylacznie kwestią woli kobiet, przyczyniają sie do tego burza hormonów i szok okołoporodowy czesto w parze z brakiem opieki.
Co do eutanazji, trudno mi sie wypowiedziec, chyba zbyt mała jest moja wiedza zyciowa na ten temat...
milka2529 - Wt kwi 17, 2007 2:23 pm
aborcja to nie wizyta u dentysty do takiego gabinetu nie wchodzi sie "prosto z marszu" tam gdzie jest to leganle kobieta otrzymuje czesto taka pomoc psychologow ze zdarza sie ze zmienia zdanie a tam gdzie jest nie legalna...chyba wiemy jak to sie odbywa, nikt nawet o tym nie mowi.
Zgadzam sie z Toba, jeżeli Kobieta chce usunąć ciąże - powinnyśmy dać jej do tego prawo, zrobić to w godziwych warunkach, gdzie moze liczyc na pomoc psychologow... Bo jezeli chce tego to nikt i nic tego nie zmieni!
kamilka - Wt kwi 17, 2007 6:24 pm
Aborcja, nie jest antykoncepcja, jest ostatecznościa,
sofia - Wt kwi 17, 2007 7:21 pm
Aborcja, nie jest antykoncepcja, jest ostatecznościa,
Strona 2 z 2 • Wyszukano 264 rezultatów • 1, 2
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plprzeloty.htw.pl
|
|