WKU - jak uniknac???
doris82 - N paź 01, 2006 9:29 pm
dziewczyny kochane moj facet dostal wezwanie do WKU!!!! jestem zalamana !!!! na dodatek w zeszlym tygodniu rozpoczal super prace nie wiem jak mu pomoc, co wymyslec!!?? macie jakies pomysly???? bede wdzieczna do konca zycia!!!!!!!!
beza - N paź 01, 2006 10:09 pm
szybki ślub chyba by załatwił sprwę ,czy nie?
Darianna - N paź 01, 2006 11:12 pm
no chyba nie bardzo.. szkoła daje odroczenie.. kategorię D otrzymuje sie takze w wyniku złego stanu zdrowia...
Asia_PJ - Pn paź 02, 2006 5:51 am
a wlasnie ze slub to jest argument ) wlasnie nasz kuzyn tak zalatwil sprawe, moze nie wszedzie sie da no ale panstwo musi placic zonie takze nie bardzo im sie oplaca
u kuzyna sprawa byla taka w kwietniu ze na pazdziernik mial byc slub a tu bach wezwanko, i bach szybko cywil a w ta sobote bedzie koscielny.
K@RCI@ - Pn paź 02, 2006 5:57 am
albo kontakty albo weselicho
a poza tym w sumie może to go i puść - odbębni ten rok - chociaż teraz to chyba nawet i mniej, i będzie święty spokój, potem zawsze łatwiej facetowi ktedyt brać bo ma uregulowaną służbę, i do pracy jak przyjmują to inaczej patrzą
pomyśl o tym Dorisku jeszcze
Edzia - Pn paź 02, 2006 12:40 pm
ślub to nie jest rozwiązanie bo po pół roku albo po roku i tak wezwanie dostanie wiem bo mój mąż też tak miał tylko znajomości to załatwią
doris82 - Pn paź 02, 2006 1:33 pm
dziewczynki a slub nie jest czasem wazny tylko w przypadku gdy jest jedynym zywicielem rodziny???? tutaj raczej nie bardzo bo ja mam firme udalo mi sie dzisiaj zalatwic mu szkole ale leniowi nie chce sie isc. tak wykombinowalam zeby zaplacil za szkole pojechal do WKU z zaswiadczeniem i powiedzial ze pomimo tyego chce obrobic wojsko (wtedy tylko 2 miesiace).bedzie mial odrobione wojsko i nie bedzie musial isc do szkole.
tylko zostaje jeszcze jeden wazny problem.u nas w zadupiu trudno o prace a on dostal ja w bardzo znanej i dobrej firmie.pracodawca jest z niego zadowolony wiec szkoda marnowac takiej szansy
juz sama nie wiem co mu doradzic............
ANDORA - Pn paź 02, 2006 5:04 pm
Moze mogłby odrobic wojsko.Wiem ze niektorzy odrabiaja np szpitalach ale dokładnie sie nie orientuje.A jest w 100% zdrowy moze ma np.astme lub inne choroby to nienadaje sie do wojska.
Ajka - Pn paź 02, 2006 5:08 pm
No slub to tu napewno nie jest rozwiazaniem, poza tym tak jak juz Doris zauwazylas tylko w przypadku kiedy zona nie pracuje. Poza tym moze lepiej niech tą sluzbe odrobi bo to sie bedzie za nim ciagnelo jak flaki z olejem A tak na dobrą sprawe kazdy facet powinien isc do wojska bo tam wcale nie jest tak zle
KasiaP - Pn paź 02, 2006 5:09 pm
Mój kolega upozorowal próbe samobójczą. Dostal E od kopa. [/list]
sofia - Pn paź 02, 2006 7:16 pm
Teraż ciężko coś załatwić nie chcą brać a i w komisjach często zmieniaja skład, mąż miał papiery od psychiatry że wychował się w patologicznej rodzinie , ojcieć alkocholik itp. ale i tak kasa poszła, z tym że udało się załatwić . Brat natomiast poszedł już z prawdziwymi chorobami, alergik, jakieś problemy ze stawami i przeszedł i to poważną gruzlicę, dostał odroczenie bo studiuje i jak narazie się miga. Niech facet się dowie jak można to inaczej odpracować kiedyś można było w szpitalu lub w policji , trzeba próbować
Betty - Pn paź 02, 2006 7:19 pm
dziwie sie ze WKU to jeszcze taki stres nie wiem dla kogo wiekszy zadne uklady nie wchoda w gre nie ma juz odroczen ze wzgledu na np jedynych zywicieli rodziny moze jeszcze machniecie sobie dzidzie???? smieszne to troche 9 m-cy to nie wiecznosc i nie 2 lata jak bylo kiedys wiec na miejscu twojego faceta nie mialabym w oczach konca swiata Teraz sluzba wojskowa trwa jedynie 9 miesiecy zanim sie obejzycie juz bedzie wychodzil z woja Pozdrawiam
doris82 - Pn paź 02, 2006 7:28 pm
ok nie chodzi o to ze on to jest dupa b nie chche do wojska tylko................przepadnie mu praca na ktora czekal bardzo dlugo.nie bedzie juz tu powrotu i znowu bedzie siedzial na garnuszku u rodzicow. gdyby nie to to zacisnelabym zęby i siedziala cicho przez 9 miesiecy......
p.s jeszcze nie jestem w takiej desperacji zeby fundowac sobie dziecko.........
Heidi - Pn paź 02, 2006 7:28 pm
No ale tak jak Doris pisze, jej facet dostał fajną prace i szkoda by było żeby ją stracił...
Betty - Pn paź 02, 2006 8:09 pm
no ja tez mysle ze wojsko chllopaka to nie powod do depresji poza tym nie wpada sie z byle powodu w deppresje jak nie ma sie znajomosci to nic nie jestes w stanie zrobic
_mala87_ - Pn paź 02, 2006 8:14 pm
To moze jakis znajomy lekarz i jakies zaswiadczonko o chorobce, moze astma?! No ja nie wiem, ja nie mam z tym problemu, bo moj facet ma D ze wzgledu na podwyzszony poziom bilirubiny, ma duzo ponad norme
Asia_PJ - Wt paź 03, 2006 1:00 pm
Doris rozumiem Cie , w tych czasach bardzo ciezko o dobra prace, szczegolnie w niewielkich miejscowosciach. kombinujcie z ta szkola a skoro facetowi zalezy na pracy to niech ruszy pupe i do budy Moze mu sie uda wojsko odrobic, a wiedza zawsze sie przyda:)
Uwazam tak przy okazji ze w Polsce powinni w koĂącu zrobiĂŚ ochotniczÂą sÂłuÂżbĂŞ. Mimo iÂż wywodzĂŞ sie z rodzinki woskowej
Moj maz byl w wojksu 1,5 roku i gdyby nie to ze byln w BoÂśni 8 miesiĂŞcy gdzie bardzo duÂżo siĂŞ nauczyÂł to stwierdzil, Âże to czas stracony. Takze straciÂł dobra pracĂŞ. Na szczescie po wyjsciu z syfu udalo mu sie otworzyc wlasna dzilalnosc, ale nie kazdy ma tyle szczescia.
Powiedzenie facet bez wojska to d.... moim zdaniem jest wysoce nie aktualne
Quarmelia - Wt paź 03, 2006 2:34 pm
Betty sorki, ale chyba jesteś jeszcze młodziutka, skoro masz taki światopogląd, poza tym startujesz chyba trochę za ostro ja nie zauważyłam, żeby którykolwiek ze znajomych mi facetów czegokolwiek w wojsku się nauczył, co najwyżej niektórzy z nich "schamieli", a wszyscy zgodnym chórem twierdzili, że to strata czasu. są też przypadki, że gość z wojska nie wraca, bo... koledze odbiło i zaczął strzelać gdzie popadnie... jest na prawdę dużo chłopaków, którzy chcą iść do woja i to z nich powinno się formować jednostki, a nie wcielać do służby na siłe tych którzy nie mają do tego ani chęci, ani często predyspozycji. bo masa mięśniowa i zdrowy kręgosłup to trochę za mało, żeby zostać wojakiem; do tego trzeba mieć specyficzny umysł! pozdrawiam.
Doris warto sprawdzić czy twój nie jest np. daltonistą a może ma jakieś nerwice...
doris82 - Wt paź 03, 2006 4:40 pm
hmmm czy ja pisalas cos o depresji???? zalamana to nie w depresji hihihi dzisiaj zapisalam go do szkoly co za szkola smiech na sali. dziwie sie ze po czyms takim papierek jest wazny podejrzewam ze i tak bedzie musial odrobic te 2 miesiace (w przypadku szkoly tyle jest) bo po 1.5 roku nauki i skonczeniu jej i tak go beda sciagac hehehehehe
cholerka a moze powinien isc troche mu dupsko przetrzepia to bedzie myslal inaczej
miks-tura - Wt paź 03, 2006 4:54 pm
Doris co ma byc to będzie a bedzie dobrze żeby tylko do szkoły chodził
liza - Wt paź 03, 2006 6:26 pm
Moj brat natomiast znalazł sposób i jakims cudem za skromne 2000 zl z kawalkiem załatwił sobie zaswiadczenie ze wstąpił do zakonu i załatwione.Oczywicie do żadnego zakonu nie idzie,ale czasem mozna sie posmiac z "wielebnego"
Betty - Wt paź 03, 2006 8:09 pm
Betty sorki, ale chyba jesteś jeszcze młodziutka, skoro masz taki światopogląd Quarmelia hihihi... jaka beka normalnie jakie to plytkie u naszych rodakow ze tak poprostu osadzaja drugiego czlowieka nie znajac go ale coz To wlasnie swiadczy o tym co prubowalas mi zainsynuowac Hihihihi.... Co do wieku nie tobie osadzac moich latek ale moge cie zapewnic ze glupio byloby ci powiedziec mi to w oczy net to odwaga przez wielkie "O" u mlodych i niedoswiadczonych Nie musisz mi tlumaczyc co to jest sluzba wojskowa i jak w niej jest bo akurat droga kolezanko z internetu natknelas sie na zone wojskowego Nie ma sensu rozwodzic sie nad tym tematem bo jak sama widzisz nie traktuje sie na rowni wszystkich kolezanek ktore tu sa a szkoda pozdrawiam wszystkich
Albertyna - Wt paź 03, 2006 8:21 pm
9 miesięcy, to duzo, zwłaszcza, dla kogos, kto po długim czasie znalazł wymarzona prace.... Praca nie poczeka 9 miesięcy, a w Polsce jak wiemy, nie tak łatwo o dobra prace. Bezrobocie hula!
Sama jestem zwolenniczka zawodowego wojska. Jeżeli ktos chce to robic, ma do tego dryg i chceci, niech słuzy ojczyźnie. Takiego kogos, zarówno kobetę, jak i mężczyzne warto wyszkolic na naprawde dobrego żołnierza, który to co robi bedzie robił z pasja (tak jak my smigamy paznokietki)! Natomiast rzesze modych mężczyzn chcacych tylko by te 9 miesięcy minęło, odnoszacych sie do wojska jak do zła koniecznego, to nie beda nigdy dobrzy żołnierze! Po co zatem wydawać pieniadze z naszych podatków, na ich szkolenie?!
Jeżeli mężczyzna sprawdza sie lepiej w roli rolnika, informatyka, czy handlowca, to niech pozostanie przy swojej profesji, a przyniesie naszemu krajowi duzo wieksze zyski.
ANDORA - Wt paź 03, 2006 8:47 pm
Zgadzam sie w 100% z Albertynka.Mój mąz nie poszedł do wojska i osobiście uważam ze bardzo dobrze bo w jego przypadku to byłaby tylko strata czasu.Stracił by prace ktora dostał.Nie oszukujmy sie w wojsku nie jest fajnie.Mało było afer.Fajny facet pod wpływem otoczenia moze zmienic sie nie do poznania bo to jest AŻ 9 miesiecy
Paula - Wt paź 03, 2006 8:54 pm
to jest AÂŻ 9 miesiecy
9 miesiecy spĂŞdzone na szorowaniu kibli, polerowaniu podÂłogi, i dogadzaniu starszym kolegom. Cudna perspektywa dla wartoÂściowych, studiujÂących mÂłodych ludzi, którzy chcÂą coÂś w Âżyciu osiÂągn¹Ì.
Quarmelia - Wt paź 03, 2006 11:38 pm
betty no cóż, jeżeli jesteś żoną wojskowego, to tłumaczy twoją żarliwość w obronie tego tematu i nie zarzucaj mi na co to ja nie miałabym odwagi bo nie znasz mnie tak samo jak ja nie znam ciebie. niestety to ty zaatakowałś dziewczynę tylko dlatego, że nie chce oddać swojego chłopa na 9 miesięcy do woja, a ja ją akurat doskonale rozumiem. "... skąd ten stres..." "... szybko minie..." "... nie powód do depresji..." "...beka..." "...płytkie..." a po co tyle agresji? jednemu minie szybko, drugiemu wolno i tyle. i ty twierdzisz, że to ja osądzam? ja jedynie nazwałam cię osobą młodą (i pierwsze słyszę, że to inwektywa ), bo dość niefrasobliwie określiłaś się w sprawie cudzych uczuć... i zaczęłam od słowa "sorry", a nie "beka" nad resztą się sama zastanów, bo to chyba lekka nadwrażliwość...
Albi zgadzam się z tobą całkowicie
Asia_PJ - Śr paź 04, 2006 5:42 am
znam Quarmelie z innego forum i poznalam osobiscie i jestem pewna ze nie ma problemu z mowieniem czegos wprost Czasy idwagi w wirtualnym swiecie juz troszke minely a Ty Betty rzeczywiscie zachowalas sie troche nie milo. Kazdy ma jednak prawo wyrazic swoje zdanie , wiec my tez , Âże nam sie to nie podoba
Ajka - Śr paź 04, 2006 6:34 pm
Ja sie nie dziwie ze ten temat budzi wiele kontrowersji. Kazdy ma swoje zdanie i powinien je miec bo w naszym kraju mamy do tego pelne prawo. Jesli chodzi o wojsko to ja mysle ze w naszej spolecznosci z roku na rok coraz wiecej sie zmienia a swiatopoglad mlodych ludzi bardzo daleko odbiega od tego sprzed kilku czy kilkunastu lat.
doris82 - Śr paź 04, 2006 6:40 pm
chcialam porady i pocieszenia a niektore zrobily ze mnie histeryczke.... a moze jeszcze psychopatke..........???
Ajka - Śr paź 04, 2006 6:50 pm
Doris, no cos Ty przeciez to rzecz normalna ze kazdy sie wypowiada a ile ludzi tyle opinii wiec sie nie przejmuj takimi szczegolami
Darianna - Śr paź 04, 2006 7:02 pm
Betty to dziwię Ci się bardzo Żono Wojskowego,bo jesli chciałabyś wiedzieć to własnie trafiłas na Córkę Wojskowego i Wnuczkę Wojskowego. Mój ojciec był komendantem szpitala i w wieku lat 45 wolał przejsc na emeryturę..hmm...ciekawe dlaczego? Nie te czasy,że bycie członkiem rodziny żołnierza zawodowego jest sprawą dumy i prestiżu i moim zdaniem wojsko powinno być dla tych,którzy chcą tam iść i się kisić w szeregach 9mcy. Sądzę,ze gdyby doszło do wojny(tfu tfu) to największymi bohaterami okazali by się ci,którzy w wojsku nigdy nie byli.
przemek.janus - Śr paź 04, 2006 8:43 pm
Doris-mnie tez to czeka jak narazie rozpoczalem kolejna szkole wiec przez najblizsze dwa lata mam spokojna glowe Jakos nie wyobrazam sobie siebie z karabinem pod pacha poza tym co zrobia moje klienki, jak mnie wezma do woja ?? wyobrazacie to sobie ?? 9 miesiecy ?? koszmar !! ale tez bede musial cos pokombinowac, pozalatwiac jakies papierki, na szczesie przychodza do nas rozne klienki i zawsze jkakos mozna podpytac, a moze sie uda cos zalatwc...Sadze, ze najlepsze jak narazie to podjecie jakies nauki...tak dla jaj, a moze cos z tego bedzie...nawet zaocznie...wystawia papierek o nauce i na jakis czas bedzie ok a pozniej to psychiatra, psycholog, imitacja choroby sercowej czy jakis inny bajerek
www.przemekjanus.pl
KasiaP - Cz paź 05, 2006 5:21 pm
Wójek mojego taty był jakimś tam generałem. Mój tata jak dostał wezwanie to sie ucieszył, chciał iść do woja. Nie poszedł bo wójek wbrew tacie załatwił mu D. Powiedział do ojca że wojsko to rok wycięty z życiorysu...
Nie dziwie sie Doris, nie wiem jak ja bym wytrzymała gdyby mojego faceta ktoś mi zabrał na 9 miesięcy . Dla mnie wojsko powinno być świadomym wyborem a nie przykrą koniecznością. Mam gdzieś takich obrońców kraju (w razie wojny, tfu tfu) którzy byliby zmuszani do walki i obrony. Niestety wszystko co jest z przymusu jest bezsensowne, głupie i nieszczere.
Doris nie martw sie, będzie ok. Napewno da sie to jakoś załatwić, wszystko sie da. Kombinujcie.
miks-tura - Cz paź 05, 2006 5:32 pm
Dori zawsze znajdzie się ktos kto cała atmosferę spier......
Dari za wykłada
Quarmelia - Cz paź 05, 2006 7:02 pm
Dla mnie wojsko powinno być świadomym wyborem a nie przykrą koniecznością.
jak to się mówi... "z niewolnika nie ma pracownika"
doris82 - Cz paź 05, 2006 7:02 pm
Dori zawsze znajdzie się ktos kto cała atmosferę spier......
amanda - Cz paź 05, 2006 7:24 pm
Mój chłopak był w wojsku - 15 miesięcy (1997-1999). I on ma na temat całkiem dobre zdanie. Na pewno było mu na początku ciężko, ale... Wiadomo, raz lepiej, raz gorzej... Oczywiście najpierw "jechał na szmacie", jako "kot" miał... jak to było... "obcinkę" czy "przycinkę kity", potem usługiwał "dziadkom"... Potem inni mu usługiwali, jak sam został "dziadkiem"... Fala. Ale tak było. Sama pamietam, jak jeździłam do niego w odwiedziny (och, jakie to były powitania i pożegnania), a jak przyjeżdżał na przepustkę... Do tej pory mam wszystkie listy od niego (jak się dowiedziałam, cały 'pluton' je pisał razem) i wspominam tę rozłąkę wojskową naprawdę z wielkim sentymentem... Nie mówiąc już o wspomnieniach mojego faceta - jak spotka się z kumplami z wojska, jak zaczną opowiadać (hi hi po raz setny...) "jak to tam było w syfie" - widać, że nie było wcale tak strasznie i - szczerze - on wspomina to normalnie "z łezką w oku"... I mówi, że jeszcze raz na pewno też by poszedł.
Doris, na pewno żal stracić pracę - trzymam kciuki, żeby udało się woja uniknąć (jeśli tego chcecie); gdyby się nie udało - Twój mężczyzna wróci bogatszy o wiele doświadczeń, umiejętność załatwienia rzeczy niemożliwych i o nowych kolegów, z którymi będzie go łączyła jakaś "tajemna" więź (nie umiem tego wyjaśnić, ale "kolega z wojska" to kumpel naprawdę dobry).
P.S. O ile wiem, jeśli Twój facet już pracuje i ma umowę, pracodawca ma obowiązek (ustawa) przyjąć go po wyjściu z wojska z powrotem - umowa nie ulega zerwaniu i pracodawca nie może go zwolnić w czasie służby.
kasia_m - Cz paź 05, 2006 8:02 pm
Zgadzam sie że wojsko powinno byc z wyboru a nie z przymusu... Aczkolwiek znam multum facetów,którzy po wyjsciu stamtąd wspominaja to z wielkim sentymentem i maja jakies ciepłe uczucia do tej "przygody"... A na imprezach jak opowiadaja niektóre akcje to za kazdym razem wyjemy ze śmiechu... Także chyba wszystko zalezy od człowieka...i od ludzi na których tam trafią...
Darianna - Cz paź 05, 2006 8:12 pm
.. Oczywiście najpierw "jechał na szmacie", jako "kot" miał... jak to było... "obcinkę" czy "przycinkę kity", potem usługiwał "dziadkom"... Potem inni mu usługiwali, jak sam został "dziadkiem"... Fala. Ale tak było.
Amanduś ale powiedz mi tak z ręką na sercu-co prócz "miłych" wspomnien miał z tego Twój facet? Moim zdaniem powinno się mieć możliwość zadecydować czy ma się ochotę na takie "atrakcje" czy np.mieć możliwość wyboru dobrej,rozwijającej pracy w tym samym czasie. Może zamiast siedzenia w koszarach i picia wódki(no sorry ale wiadomo o co k'man) lepiej byłoby zorganizować obowiązkowe kursy reanimacyjne czy inne pomocne w rozwiązywaniu ważnych problemów z którymi można spotkać się zarówno w czasie wojny jak i pokoju.
Paula - Cz paź 05, 2006 8:16 pm
Dresiarze teÂż z ÂłezkÂą w oku wspominajÂą imprezy, chlanie, opowiadania kto ile wyrzygal i ile dup wy... . Smiechu teÂż przy tym majÂą co niemiara.
Tak wiec argument mizerny moim zdaniem.
Ja sobie nie wyobraÂżam wyksztalconego faceta z dobrego domu, ktory siedzi w koszarach i zabawia sie po wojskowemu. Nie ten poziom.
amanda - Pt paź 06, 2006 9:25 am
Dresiarze też z łezką w oku wspominają imprezy, chlanie, opowiadania kto ile wyrzygal i ile dup wy... . Smiechu też przy tym mają co niemiara.
Tak wiec argument mizerny moim zdaniem.
Ja sobie nie wyobrażam wyksztalconego faceta z dobrego domu, ktory siedzi w koszarach i zabawia sie po wojskowemu. Nie ten poziom.
Sorry, Paula, ale Twoja wypowiedź zabrzmiała tak, jakby w wojsku byli tylko "super wykształceni" po zawodówkach. Akurat mój facet jest i wykształcony, i z dobrego domu. Dzięki za porównanie go do zachlanego dresiarza.
Daruś wiem, że nie było zawsze fajnie. Tylko wtedy (jak mieliśmy po dwadzieścia parę lat), zupełnie inaczej to odbieraliśmy. Teraz na pewno byłoby inaczej, gdyby teraz właśnie mój facet miał iść do wojska.
No i właśnie: mój chłopak poszedł do wojska na ochotnika, od razu po maturze, aby "mieć to z głowy", bo rzeczywiście pierwsze pytanie przy kredytach i pracy to "stosunek do służby wojskowej".
Paula - Pt paź 06, 2006 9:47 am
Sorry, Paula, ale Twoja wypowiedÂź zabrzmiaÂła tak, jakby w wojsku byli tylko "super wyksztaÂłceni" po zawodówkach. .
Bo w zdecydowanej wiĂŞkszosci przypadków tak wÂłaÂśnie jest. Wszystkie statystyki to potwierdzajÂą. A ,Âże wyjÂątki od reguÂły siĂŞ zdarzajÂą - to truizm.
Asia_PJ - Pt paź 06, 2006 7:37 pm
hm to jakies dziwne te statystyki :0 w sumie po technikum to tez nie wyksztalcone takie Paula mysle ze ciut za duzo wynisÂłosci w twych postach .... ale nie o tym temat .......
nie udane kolonie tez milo sie wspomina mimo wszystko bylo sie tam z paczka jakich byc moze dobrych przyjaciol...
argument to pewien zaden ale raczej byl to fakt , przynajmniej ja tak odebralam
tak czy siak moj dziadek jest pulkownikiem juz dawno emerytowanym , walczyl na wojnie i 1 z 3 synow do wojska poszedl bo chcial i mial gorzej niz wszystkie szaraczki akurat padlo na mojego tate
Moj brat po wojsku stracil prace i zycie mu sie posypalo nie w te strone , jednym sie udaje innym nie roznie bywa
fakt jest jeden skoro taka wolnosc mamy to po co ja ograniczac czyms przymusowym?
Albertyna - Pt paź 06, 2006 7:48 pm
Moim zdaniem powinno się mieć możliwość zadecydować czy ma się ochotę na takie "atrakcje" czy np.mieć możliwość wyboru dobrej,rozwijającej pracy w tym samym czasie. Może zamiast siedzenia w koszarach i picia wódki(no sorry ale wiadomo o co k'man) lepiej byłoby zorganizować obowiązkowe kursy reanimacyjne czy inne pomocne w rozwiązywaniu ważnych problemów z którymi można spotkać się zarówno w czasie wojny jak i pokoju.
Darianna w samo sedno!!!!
Paula - Pt paź 06, 2006 8:45 pm
Paula mysle ze ciut za duzo wynisÂłosci w twych postach .... ale nie o tym temat .......
nie udane kolonie tez milo sie wspomina mimo wszystko bylo sie tam z paczka jakich byc moze dobrych przyjaciol...
Bardzo moÂżliwe bo ja po prostu nie mam zbyt wiele szacunku do osób , których jedynym Âżyciowym celem jest siedzenie na Âławce i popijanie piwa. A niestety z tego typu osobników skÂłada siĂŞ nasze 'wojsko'.
A gdy juÂż o koligacjach rodzinnych mówimy to akurat coÂś o wojsku wiem. Moim pradziadkiem jest gen Tadeusz Jordan Rozwadowski - autor planu , dziĂŞki , któremu miaÂł miejsce Cud nad Wis³¹. MówiÂąc górnolotnie , to dziĂŞki niemu siedzimy tu sobie w necie i plotkujemy o paznokciach a nie wegetujemy w ZSRR. A ,Âże caÂła mĂŞska czêœÌ rodu moich antenatów, od koĂąca XV w walczyÂła o PolskĂŞ w przeróÂżnych wojnach i na róÂżnych frontach, to potrafiĂŞ doceniĂŚ wagĂŞ wyksztaÂłcenia wojskowego. Bo Orderów Virtuti Militari za siedzenie w koszarach raczej nie dajÂą.. Potrzebna jest nam silna armia, peÂłna wyksztaÂłconych oficerów a nie przypadkowa zbieranina meneli spod monopolowego . ChoĂŚby z tego wzglĂŞdu, Âże tym prawdziwym Wojskowym nalezy siĂŞ szacunek. StÂąd wyniosÂłoœÌ.
I w sumie , nieudanych kolonii milo nie wspominam . WrĂŞcz przeciwnie
Asia_PJ - So paź 07, 2006 5:20 am
Swietne porownania Paula wiedzy to ci moze nie brakuje za to taktu masz nie wiele.
doris82 - So paź 07, 2006 7:03 am
kobiety nie klocmy sie!!!!! kazda z nas ma troche racji!!!!
a dla zmiany tematu to Daniel poszedl dzis do szkoly pierwszy dzien w poniedzialek jedziemy do WKU z zaswiadzeniem o szkole. chce aby odrobil te 2 miesiace wojska poniewaz po zakonczonej nauce znowu beda go scigac a tak bedzie mial juz spokoj. tylko nie wyobrazam go sobie w wojsku. on jest taki spokojny!!!! jak sobie pomysle ze mialby uslugiwac starszym kolega to................. jezu chyba bym tam wszystkich granatem potraktowala
Paula - So paź 07, 2006 9:57 am
Swietne porownania Paula wiedzy to ci moze nie brakuje za to taktu masz nie wiele.
Jeszcze z czymÂś masz problem kochanie ? AleÂż pisz, proszĂŞ, ulÂżyj sobie. Zaznaczam tylko ,Âże ani trochĂŞ mnie to nie interesuje, sepuku z twojego powodu popeÂłniaĂŚ nie bĂŞdĂŞ.
ZresztÂą dosĂŚ ciekawie brzmiÂą takie teksty z ust osoby, ktorÂą na innym forum dziewczyny zjechaÂły z góry do doÂłu za ' wywyÂższanie siĂŞ i przechwalanie'. Tyle z mojej strony.
Doris i bardzo dobrze,¿e Twoj "taki spokojny" MEN na szko³ê siê zdecydowal!
kasia_m - So paź 07, 2006 11:41 am
Paula-chyba przesadzasz z tymi agresywnymi tekstami... Aż niefajnie sie czyta takie ironiczne i lekcewazace inne osoby wypowiedzi.... To nie to forum,nie ten kolor:) A zdanie na każdy temat wszyscy maja swoje,tak juz jest wiec nie róbcie problemu z czegoś czego nie ma...
KasiaP - So paź 07, 2006 3:49 pm
Paula Skarbie złap dystans. Po cholere te awantury?? Doris napisała tego posta w nadziei że ją pocieszymy, poradzimy (przynajmniej ja tak to odebrałam) i to własnie powinnyśmy zrobić a nie gryźć sie na kupe jak dzieci w piaskownicy. Bo jak sie nie myle zaraz do tego dojdzie
Paula - So paź 07, 2006 4:30 pm
Jakie awantury ? Ja siĂŞ zaczeÂłam do kogoÂś przyczepiaĂŚ czy odwrotnie ? Ja zaczĂŞÂłam "robiĂŚ problem" ?
Swoje zdanie na temat marginesu spo³ecznego mam stanowcze i tyle. A dystansu do pewnych zjawisk spo³ecznych mam ca³¹ masê.
Darianna - So paź 07, 2006 4:57 pm
Myślę,że wystarczy tej rozmowy w temacie.Co miałyśmy do powiedzenia to już powiedziałyśmy.Proponuję na przyszłość ociupinkę więcej taktu i nie przytaczanie aż tak "ciężkiej artylerii". Temat zamykam.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plprzeloty.htw.pl
|
|